Tym samym bilans wszystkich zakażeń wzrósł do 1 742 661 przypadków od początku epidemii. Od marca ub.r. z powodu COVID-19 zmarło w Niemczech 33 624 osoby.
Eksperci wskazują, że przy tak wysokim dobowym przyroście zakażeń i zgonów obowiązujące w tym kraju obostrzenia zostaną przedłużone po 10 stycznia. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć 5 stycznia kanclerz Angela Merkel po spotkaniu z szefami rządów 16 krajów związkowych.
Sytuacja jest szczególnie krytyczna w Saksonii, dawnym regionie NRD, który przez długi czas skutecznie opierał się epidemii. Z dużymi przyrostami zakażeń borykają się też Bawaria, Brandenburgia i stolica kraju Berlin.
Obecnie w Niemczech obowiązuje twardy lockdown - władze zakazały opuszczania domów bez konieczności, otwarte są tylko sklepy z artykułami niezbędnymi do codziennego życia, a także apteki i banki. Zamknięte są szkoły, a niektórzy pracodawcy musieli zawiesić działalność lub zlecić swoim pracownikom pracę w systemie zdalnym. Zamknięte również zostały zakłady fryzjerskie, kosmetyczne i salony tatuażu.
W sylwestra i Nowy Rok obowiązuje ogólnokrajowy zakaz gromadzenia się, a także zakaz odpalania fajerwerków w często odwiedzanych miejscach.
Czytaj też:
Spokojny sylwester. Na ulicach głównie policjanciCzytaj też:
Szczepienia dla nauczycieli. Czarnek podał termin