Zwolennicy Donalda Trumpa oblegali dziś Kapitol. W pewnym momencie protestujący wbiegli do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, oraz do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Część z nich była uzbrojona. Kongresmenów poproszono o założenie masek gazowych.
Galeria:
Zwolennicy Donalda Trumpa wdarli się na teren Kapitolu
Amerykańskie media donoszą, że jedna osoba na Kapitolu została postrzelona. Według telewizji CNN ranna jest kobieta, która próbowała się wedrzeć do jednego z pomieszczeń. Jej stan lekarze określają jako krytyczny.
Czytaj też:
Chaos w USA. Na terenie Kapitolu postrzelono kobietę
Kongres miał potwierdzić wybór Bidena na prezydenta USA
Kongres miał dziś potwierdzić wybór Joe Bidena na prezydenta USA. Burmistrz Waszyngtonu wprowadził godzinę policyjną, która zacznie się o 18:00 czasu lokalnego (w Polsce będzie to północ). Do opanowania emocji i zachowania spokoju nawoływał Donald Trump. "Proszę wesprzyjmy policję Kapitolu i służby porządkowe. Naprawdę są po stronie naszego kraju. Zachowajmy spokój!" – apeluje prezydent USA.
Kapitol to siedziba Senatu i Izby Reprezentantów. Budynki należące do kompleksu są ewakuowane, część pracowników dostała nakaz zamknięcia się w biurach.
Kongres Stanów Zjednoczonych miał w środę dopełnić formalności uznania Joe Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich w USA z 3 listopada 2020 roku. Posiedzeniu dotyczącemu głosowania Kolegium Elektorów przewodzi wiceprezydent Pence. Elektorzy ze wszystkich stanów oraz Dystryktu Kolumbii wybrali 14 grudnia stosunkiem głosów 306-232 Bidena na 46. prezydenta USA.
Wiceprezydent Mike Pence przekazał w oświadczeniu, że uważa, iż nie może jednoosobowo zadecydować o zaakceptowaniu lub odrzuceniu głosów elektorów. Dodał, że "podziela obawy Amerykanów dotyczące uczciwości wyborów".