Według doniesień "Spiegla" ministerstwo zdrowia RFN, którym kieruje Jens Spahn, miało w ubiegłym roku zakupić od firmy Burda GmbH maseczki z filtrem FFP2. Berlińskie biuro Burdy prowadzi lobbysta Daniel Funke, prywatnie tzw. mąż Spahna.
Afera maseczkowa. W tle ponad 900 tys. euro
"Spiegel" ustalił, że transakcja ma być potwierdzona w dokumentach przesłanych przez ministerstwo do Bundestagu. Gazeta zapewnia, że jest w ich posiadaniu i informuje, że resort zdrowia przesłał w ubiegły czwartek Komisji ds. Zdrowia obszerną listę firm, z którymi zawarło umowy na dostawę masek ochronnych.
W wykazie pojawia się m.in. firma Burda, która dostarczyła 570 tys. maseczek FFP2 do ministerstwa Spahna. Na liście transakcja ta została określona jako "zamówienie bezpośrednie", co oznacza, że została uzgodniona między resortem a Burdą bez przetargu.
Jak donoszą niemieckie media, Burda wyłożyła pieniądze na zakup maseczek, a później Ministerstwo Zdrowia zwróciło firmie nieco ponad 909 tys. euro. Cena masek wynosiła 1,73 dolara za sztukę.
Stanowcza reakcja Merkel
"Spiegel" podaje, że do transakcji doszło za pośrednictwem firmy w Singapurze, w której Burda posiada 10 proc. udziałów. Maski zostały przekazane resortowi zdrowia 17 kwietnia 2020 roku w Szanghaju i dostarczone do Niemiec transportem lotniczym.
Magazyn zwraca uwagę, że transakcja wymaga sprawdzenia pod kątem konfliktu interesów. Kanclerz Angela Merkel pytana w piątek w Berlinie o to, czy rozważa dymisję Spahna, odpowiedziała krótko: "nie". Natomiast Daniel Funke, partner ministra zdrowia, nie odpowiedział na pytania dziennikarzy "Spiegela".
Czytaj też:
"Der Spiegel": Niemiecki rząd zawodzi w walce z pandemią