Jak przystało na lewicowego polityka, prezydent USA coraz intensywniej szuka pieniędzy po kieszeniach swych zamożniejszych rodaków.
Musi bowiem szybko odpowiedzieć na pytanie, kogo by tu jeszcze oskubać z pieniędzy, aby móc kupować głosy wszystkich tych, którym nie chce się pracować i którzy liczą na to, że to państwo będzie ich utrzymywać, spłacać za nich kredyty studenckie etc.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.