"Mamy kolejny skandal". Czy doszło do złamania unijnych sankcji?

"Mamy kolejny skandal". Czy doszło do złamania unijnych sankcji?

Dodano: 
Most wybudowany przez Rosję w Cieśninie Kerczeńskiej, która oddziela Morze Czarne od jego północnej części, czyli Morza Azowskiego. Most łączy Krym z terytorium rosyjskim.
Most wybudowany przez Rosję w Cieśninie Kerczeńskiej, która oddziela Morze Czarne od jego północnej części, czyli Morza Azowskiego. Most łączy Krym z terytorium rosyjskim.Źródło:PAP/EPA / STRINGER
Rosyjska grupa antykorupcyjna donosi, że sprzęt wykorzystany w budowie infrastruktury wodnej na Krymie pochodzi od europejskich dostawców.

18 marca 2021 roku na okupowanym Krymie doszło do inauguracji nowej infrastruktury wodnej. Punkt czerpania wody Beszterek-Zujski docelowo ma wydobywać 22 tys. metrów sześciennych wody na dobę i dostarczać ją do oddalonego o 20 kilometrów Symferopola.

Rosyjska grupa antykorupcyjna donosi, że na podstawie materiału filmowego wyemitowanego przez państwową rosyjską telewizję Rossija można ustalić, że elementy instalacji pochodzą od zachodnioeuropejskich producentów. Chodzi o siedem pomp duńskiej firmy Grundfos i tyle samo napędzających je silników niemieckiego Simensa.

twitter

Pogwałcenie sankcji?

Po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku Unia Europejska nałożyła sankcje na Federację Rosyjską. Ich skutkiem jest między innymi zakaz eksportu sprzętu czy świadczenia usług przez europejskie firmy na okupowanym półwyspie.

W komentarzach udzielonych Deutsche Welle, zarówno przedstawiciele Grundfosa jak i Simensa zaprzeczają, jakoby świadomie ich firmy miały dostarczać sprzęt na Krym. Ich zdaniem, producenci nie mają kontroli nad tym, gdzie ostatecznie trafiają ich podzespoły. Jednocześnie wiceprezes Grundfosa Peter Trillingsgaard zapewnia, że jeżeli doniesienia prasowe się potwierdzą, Grundfos nie będzie serwisował swojego sprzętu.

Władze duńskie informują, że odpowiednie organy regulacyjne badają sprawę i w razie konieczności przeprowadzą kompleksowe dochodzenie. W przypadku rażącego łamania unijnych sankcji, duńskie prawo przewiduje karę do czterech lat pozbawienia wolności.

Rosjanie zdecydowanie zaprzeczają medialnym rewelacjom. – Ta informacja nie jest prawdziwa. Cały sprzęt, z którego korzystamy jest miejscowej produkcji, Jego praca nie jest w żaden sposób zagrożona – twierdzi wicepremier Rosji Marat Chusnulin.

Czytaj też:
"Wspieramy Ukrainę w jej drodze do NATO i UE". Spotkanie Duda-Zełenski
Czytaj też:
Ukraina prosi Niemcy o broń defensywną

Źródło: Biznesalert.pl, Twitter, Deutsche Welle
Czytaj także