Naukowcy twierdzą, że do znacznego zaniżenia śmiertelności doprowadziły autorytarne reżimy, które celowo bagatelizują koronawirusa oraz władze innych państw, które nie są w stanie śledzić danych lub dane te są nieścisłe.
Sugestia ta nie jest nowa, ale wkład w nią wniosły recenzowane badania, opublikowane w czasopiśmie "eLife", oceniające zakres tego zjawiska w różnych krajach – wskazuje izraelski portal Times of Israel.
Zbadali połowę krajów na świecie
Ekonomista dr Ariel Karliński i statystyk dr Dmitrij Kobak zbadali około połowy krajów na świecie. W oparciu o statystyki z poprzednich lat dostosowane do zmian w populacji pytali, o ile wyższa była liczba zgonów podczas pandemii w porównaniu z normalnymi czasami. Chodzi o tzw. liczbę nadmiarowych zgonów.
Efekt ten jest najbardziej widoczny w krajach autorytarnych. W Rosji, kiedy badania zakończono wiosną, było 110 tys. potwierdzonych zgonów w związku z COVID-19, ale stwierdzono 500 tys. nadmiarowych zgonów.
Na Białorusi było tylko 390 potwierdzonych zgonów w związku z COVID-19, ale 5,7 tys. nadmiarowych zgonów. W Nikaragui, powszechnie krytykowanej za bagatelizowanie koronawirusa, było 140 zgłoszonych zgonów, ale 7 tys. nadmiarowych zgonów.
W większości krajów rozwiniętych, marginesy są stosunkowo mniejsze i prawdopodobnie odzwierciedlają nieuniknione rozbieżności statystyczne, np. w Stanach Zjednoczonych było 590 tys. zarejestrowanych zgonów w związku z COVID-19 i 640 tys. nadmiarowych zgonów – podaje portal w oparciu o badanie.
Problemy z raportami
– Są też kraje, które chcą dokładnie raportować, ale nawet dziś nie mają możliwości, aby to zrobić – zauważył Karliński. Podał przykład Peru, które zmagało się z rejestrowaniem statystyk, a następnie w maju br. podwoiło liczbę zgonów po dokonaniu przeglądu. Badacz ocenił, że w większości krajów Ameryki Łacińskiej liczby są zaniżane z powodu braku możliwości testowania.
Szacunki naukowców dotyczące ponad miliona niezgłoszonych zgonów w związku z COVID-19 opierają się tylko na 103 krajach; w miarę rozszerzania się ich badań na inne państwa naukowcy spodziewają się, że szacunki te będą rosły – podaje Times of Israel.
Izrael jest jednym z niewielu krajów, w których liczba nadmiarowych zgonów (5 tys.) jest mniejsza niż liczba zarejestrowanych zgonów z powodu COVID-19 (6477). Karliński zasugerował, że jest tak dlatego, że lockdowny i dystans społeczny sprawiły, że w Izraelu prawie nie było grypy, chociaż w normalnym roku powoduje ona ok. 2 tys. zgonów.
Czytaj też:
Izrael zdecydował. Rozpoczęto podawanie trzeciej dawkiCzytaj też:
Wariant Delta Plus w Izraelu. Najwięcej zakażeń od marca