Propozycja została zgłoszona we wtorek przez kandydatkę Zielonych na kanclerza kraju Annalenę Baerbock. Nowy resort miałby otrzymać narzędzie pozwalające blokowanie każdego projektu ustawy, który w opinii urzędników łamałby zapisy paryskiego porozumienia klimatycznego. Baerbock proponuje, by "superresort" pokierował rządową grupą ds. klimatu, która obradowałaby co tydzień przez pierwsze sto dni przyszłego rządu.
W efekcie tragicznych powodzi, które nawiedziły zachód Niemiec w ubiegłym miesiącu, zmiany klimatu stały się jednym z wiodących wątków toczącej się w Niemczech kampanii przed jesiennymi wyborami do Bundestagu.
– Kryzys klimatyczny nie jest czymś abstrakcyjnym, dzieje się to wśród nas i musimy zrobić wszystko, by go opanować – powiedziała Baerbock i dodała, że jeśli jej formacja znajdzie się w przyszłym rządzie, to osiągnięcie neutralności klimatycznej stanie się nadrzędnym celem polityki Niemiec. Zarzuciła też rządzącej koalicji bezczynność wobec zachodzących zmian. Jej zdaniem kurs obrany przez chadeków i socjaldemokratów zagraża atrakcyjności Niemiec jako lokalizacji przemysłu opartego na zielonych technologiach.
Niemiecka kampania
Zdaniem komentatorów wtorkowa inicjatywa Zielonych jest próbą odwrócenia niekorzystnych tendencji sondażowych, z którymi ta organizacja musi się mierzyć w ostatnim czasie. Annalena Baerbock w ostatnich tygodniach musiała tłumaczyć się z nieścisłości w oświadczeniu majątkowym a także odpowiadać na zarzut plagiatu w wydanej ostatnio książce jej autorstwa.
Zieloni zajmują drugie miejsce w sondażach i mają duże szanse na współtworzenie nowego rządu.
Czytaj też:
Zieloni: PiS jest partią antyszczepionkową, tworzy z Konfederacją koalicję foliarzyCzytaj też:
Niemieccy politycy protestują przeciwko budowie elektrowni atomowej w Polsce