Holandia: Od soboty obowiązują nowe obostrzenia związane z koronawirusem

Holandia: Od soboty obowiązują nowe obostrzenia związane z koronawirusem

Dodano: 
Flaga Holandii
Flaga Holandii Źródło: Pixabay/BRRT/Domena Publiczna
Przed wejściem do restauracji, muzeum czy kina od soboty konieczne jest okazanie przepustki sanitarnej. Tymczasem 41 proc. restauratorów nie zamierza egzekwować nowego obowiązku, za co grozi im grzywna od 2.5 euro do 10 tys. euro a nawet zamknięcie lokalu.

Wprawdzie od 25 września zniesiony został obowiązek zachowywania 1,5 metrowego dystansu społecznego, jednak lokalne władze mają sprawdzać certyfikat zwany przepustką koronawirusową. Jest to zaświadczenie o zaszczepieniu przeciwko Covid-19 lub też negatywny wynik testu na obecność wirusa.

Bunt restauratorów

Część dużych gmin m.in. Amsterdam, Rotterdam i Haga zapowiedziały, że będą to czynić jedynie wyrywkowo. Tymczasem rząd oznajmił, że będzie karać wysokimi mandatami właścicieli lokali, którzy nie będą przestrzegać nowego obowiązku.

Minister sprawiedliwości Ferd Grapperhaus powiedział w wywiadzie dla dziennika „Algemeen Dagblad”, że właściciele, którzy nie będą respektować prawa muszą się liczyć z tym, że ich lokale zostaną zamknięte.

Zgodnie z ustaleniami rządu z władzami lokalnymi w ten weekend nie będą jeszcze podejmowane żadne działania przeciwko przedsiębiorcom, którzy nie respektują nowych zasad. Jednak od poniedziałku ryzykują oni mandat lub zamknięcie, ostrzega minister Grapperhuis.

Restauratorzy są niezadowoleni z wprowadzenia nowych obostrzeń. Aż 41 proc. z nich zapowiada, że nie będzie egzekwować nowego obowiązku, wynika z badań organizacji branżowej Koninklijke Horeca Nederland (KHN).

„Holandia się otwiera, a rząd zamyka branżę gastronomiczna, to jest bez sensu” – czytamy w oświadczeniu KHN. Organizacja podkreśla, że sektor gastronomiczny bardzo ucierpiał w związku z pandemią koronawirusa i rząd powinien mu pomóc a nie wprowadzać nowe utrudnienia.

Wątpliwości chadeków

Tymczasem chadecka sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki Mona Keijzer powiedziała w wywiadzie dla dziennika „De Telegraaf”, że wprowadzenie certyfikatu sanitarnego jest trudne do wytłumaczenia.

„Decyzja została podjęta, ale trudno wytłumaczyć ludziom, dlaczego w jednym miejscu jest on potrzebny a w innym nie” – mówi minister. Keijzer wskazuje, że można bez problemu wziąć udział w maratonie, ale przed wejściem do restauracji trzeba wylegitymować się „korona pass”.

Na minister posypały się gromy. W sobotę została ona zgodnie skrytykowana przez polityków pozostałych partii koalicyjnych. „Bardzo dziwne słowa. Jesteś przecież członkiem rządu” – napisał na Twitterze poseł Jan Paternotte z socjalliberalnej D66.

Opozycja nie jest aż tak jednogłośna. Posłanka Attje Kuiken z Partii Pracy (PvdA) powiedziała dziennikowi „Algemeen Dagblad”, że to dziwne, że członek rządu krytykuje politykę swojego gabinetu w gazecie.

Natomiast poseł Wybren van Haga (niezależny) chwali minister Keijzer. „Na szczęście jest w tym rządzie ktoś ze zdrowym rozsądkiem” – napisał na Twitterze deputowany, który odszedł niedawno z prawicowo-populistycznego Forum dla Demokracji (FvD).

Czytaj też:
Holandia: Pracownik przychodni aresztowany za handel certyfikatami COVID
Czytaj też:
"Kanały Rotterdamu dla niektórych są lepsze niż ulice Warszawy". Burmistrz wywołał burzę
Czytaj też:
Holandia: Tysiące mandatów za brak maseczki


Źródło: PAP
Czytaj także