Zatrzymani domniemani przemytnicy to obywatele Egiptu, Włoch, Sudanu, a także Rumunii i Albanii. Jak wynika z ustaleń śledczych, głównie specjalizowali się w przemycie Syryjczyków oraz mieszkańców Erytrei, Sudanu oraz Egiptu. Droga przemytu imigrantów była dosyć skomplikowana. Imigranci mieli być przewożeni z Afryki Północnej do Calabrii na Sycylii, a następnie transportowani do Mediolanu, gdzie znajdowała się siedziba grupy przemytniczej. Kolejnym miejscem pobytu przybyszów z Afryki Północnej była Ventimiglia, która stawała się bramą do transportu w głąb Europy. Stamtąd imigranci trafiali do Francji oraz Austrii.
Jak podaje prokurator Ilda Boccassini, podczas każdego z rejsów, przemytnicy zabierali na pokład około 40 osób. Koszt przewozu na teren Europy wahał się w przedziale od 500 do 1000 euro. Zdaniem Boccassini, imigranci byli „upychani jak mięso”.
Śledczy ustalili, że grupa przemytników wykonała co najmniej 62 kursy z Afryki Północnej, za każdym razem przewożąc nawet 40 osób.
Czytaj też:
Błaszczak o projekcie wprowadzającym procedury graniczne: „Chodzi nam o bezpieczeństwo”