Aborcjoniści omijają prawo? "Mobilne punkty aborcyjne" staną na granicy z Teksasem

Aborcjoniści omijają prawo? "Mobilne punkty aborcyjne" staną na granicy z Teksasem

Dodano: 
Aborcja – zdjęcie ilustracyjne
Aborcja – zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / ELVIS GONZALEZ
W oczekiwaniu na kolejną bitwę o teksańskie prawo pro-life aborcyjna organizacja uruchomiła zbiórkę na wysłanie „mobilnych punktów aborcyjnych”.

Po przegranej prezydenta Joe Bidena i przemysłu aborcyjnego w sądzie apelacyjnym, który podtrzymał teksańską ustawę o biciu serca, rozstrzygająca bitwa odbędzie się w Sądzie Najwyższym. Podczas gdy działacze pro-life już świętują uratowanie tysięcy dzieci przed aborcyjnym morderstwem, organizacja z Minneapolis w stanie Minnesota ogłosiła zbiórkę pieniędzy na wysłanie dwóch „mobilnych punktów aborcyjnych” na granicę z Teksasem.

W taki sposób aborcjoniści chcą ominąć zakaz zabijania dzieci nienarodzonych po wykryciu bicia serca, czyli około szóstego tygodnia ciąży. Organizacja „Just the Pill” („tylko pigułka”) ogłosiła kampanię crowdfundingową w internecie, która ma „pomóc” kobietom „poszkodowanym” przez nowe przepisy. Wysłanie na granicę pojazdów, w których można zakupić pigułki wywołujące aborcję farmakologiczną (do 10 tygodnia ciąży) organizatorzy akcji uznali za konieczne, ponieważ „antyaborcyjni ekstremiści w Teksasie doprowadzili do katastrofy praw człowieka”.

Pigułka poronna – ogromna część przemysłu aborcyjnego

Według podanych przez nich danych zabicie w ten sposób dziecka w łonie matki kosztuje 350 dolarów, a skuteczność tego procederu to 95-98 procent. O czym nie wspominają, to fakt zgłoszenia 24 zgonów oraz 4000 powikłań związanych ze stosowaniem tej „procedury”. Jedno proaborcyjnych praw wprowadzonych przez „katolickiego” prezydenta Joe Bidena ułatwia dostęp do nabycia takich pigułek i praktycznie umożliwia dokonanie tzw. aborcji farmakologicznej bez konsultacji z lekarzem.

Do zmiany przepisów przez administrację Bidena doszło pod pretekstem epidemii COVID-19. „Aktywiści proaborcyjni od samego początku wykorzystywali pandemię COVID-19, pracując nad wyeliminowaniem środków bezpieczeństwa w celu rozprzestrzeniania niebezpiecznych chemicznych środków aborcyjnych. Ta decyzja stawia zyski przemysłu aborcyjnego ponad zdrowiem i bezpieczeństwem kobiet i ujawnia ekstremizm aborcyjny administracji Biden-Harris” – mówiła prezes organizacji pro-life Susan B. Anthony List, Marjorie Dannenfelser.

Pigułki wywołujące poronienie to ogromna część przemysłu aborcyjnego w USA. Według ustaleń Instytutu Guttmachera aż 39 procent przypadków dzieciobójstwa w Stanach Zjednoczonych dokonuje się właśnie za pomocą środków farmakologicznych.

Czytaj też:
Nowy ambasador USA przy Watykanie. Kim jest nominat Joe Bidena?
Czytaj też:
Papież Franciszek spotka się z Joe Bidenem. Biały Dom potwierdził termin
Czytaj też:
USA: Policjant zawieszony za modlitwę pod kliniką aborcyjną. Podwójne standardy?

Źródło: lifesitenews.com
Czytaj także