Premier Węgier powiedział w Budapeszcie, że w Europie ponownie wieją wiatry 1848 roku. Jak dodał, jest jeszcze możliwość utrzymania wyzwalającej energii buntu w konstytucyjnych ramach, aby przeprowadzić w imperium europejskim pokojowe, kontrolowane zmiany u podstaw. – Możliwe, że dla Brukseli i kapitału międzynarodowego nie liczy się przeszłość ani przyszłość węgierskiego narodu. Ale dla nas się liczy. Możliwe, że dla Brukseli i kapitału międzynarodowego nie liczy się bezpieczeństwo Europejczyków. Ale dla nas się liczy – mówił.
Orban stwierdził, że Węgrzy nie mogą dopuścić do relokacji ludności. Jego zdaniem trzeba sprawić, aby sieć finansowana z zagranicznych źródeł stała się przejrzysta, a regulacja podatków, wysokości wynagrodzeń i opłat pozostała w ramach kompetencji wewnętrznych. – Nie ma jednak takiej jedności, na utrzymanie której nie trzeba by było codziennie pracować. Nie ma takich rezultatów, które obroniłyby się same. To my musimy stać w ich obronie. Nigdy nie ma gotowego państwa. Nigdy nic nie będzie za darmo i rywale z własnej dobrej woli nie ustąpią. Nie oddadzą miejsca, szans, pracy, ani zysku czy dobrobytu – powiedział.