Unijny raport o praworządności. Surowa ocena Polski

Unijny raport o praworządności. Surowa ocena Polski

Dodano: 
Niemiecka europoseł Terry Reintke
Niemiecka europoseł Terry Reintke Źródło:PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
– Mierzymy się z kryzysem praworządności w Unii Europejskiej. Mamy państwo członkowskie, które nie ma już legalnie wybranego Trybunału Konstytucyjnego – stwierdziła niemiecka europoseł Terry Reintke.

Parlament Europejski uderza w Polskę i Węgry. Europosłowie przekonują, że w tych państwach notorycznie łamana jest praworządność, a Komisja Europejska powinna wyciągnąć konsekwencję wobec rządów w Warszawie i Budapeszcie.

– Mierzymy się z kryzysem praworządności w Unii Europejskiej. Mamy państwo członkowskie, które nie ma już legalnie wybranego Trybunału Konstytucyjnego i podważa prymat prawa unijnego. Mamy ataki na prokuratorów, sędziów, społeczeństwo obywatelskie, aktywistów i dziennikarzy. […] To już nie tyle próba podważenia rządów prawa i demokracji, a skoordynowana kapania prowadzona przez rządy niektórych państw członkowskich, by zamienić je w reżimy autorytarne – mówiła na posiedzeniu Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego Terry Reintke, niemiecka europoseł.

"Uzbroić" raporty

Na posiedzeniu Komisji przedstawiono nim projekt sprawozdania Terry Reintke, które dotyczy raportu Komisji Europejskiej na temat stanu praworządności w państwach członkowskich za rok 2021. Cykliczny raport na temat stanu praworządności został wprowadzony w 2020 roku i miał być jednym z narzędzi służących poskramianiu suwerennych władz państw członkowskich.

Jak relacjonuje portal oko.press, europosłowie chcą obecnie "dozbroić" raporty, gdyż do tej pory efekt ich publikacji był mizerny. W tym celu mają zostać wprowadzone trzy zmiany:

  • W raportach miałyby się znaleźć nie tylko rekomendacje, ale również informacje o krokach, jakie Komisja podejmie, jeżeli dany kraj się nie podporządkuje jej wskazaniom.
  • Raporty miałyby dotyczyć również stanu społeczeństwa obywatelskiego i sytuacji NGO-sów w danym kraju.
  • KE powinna w większym stopniu korzystać z informacji dostarczanych jej przez obywatelki i obywateli danych krajów
  • – Raport będzie skutecznym narzędziem tylko wtedy, gdy Komisja Europejska będzie chciała nie tylko pisać, ale także działać – mówiła Reintke. Jej zdaniem raport powinien zostać powiązany z z procedurą naruszeniowa, rozporządzeniem „pieniądze za praworządność” oraz z art. 7 Traktatu o UE.

    Andrzej Halicki z EPL przekonywał, że raport powinien dotyczyć również działalności służb specjalnych i nielegalnej inwigilacjia oraz ochronie wyborów demokratycznych. Thijs Reuten z Socjalistów i Demokratów przekonywała, że raport powinien więcej miejsca poświęcać sprawie wolności mediów, a Anna Donath z frakcji „Odnówmy Europę” domaga się od KE opracowania "indeksu praworządności". Clare Daly z Lewicy apelowała, by w przeszłości poświęcić więcej miejsca łamaniu praworządności w innych państwach UE.

    Czytaj też:
    KE potrąci Polsce pieniądze w ramach kar za Turów? Jest odpowiedź rządu
    Czytaj też:
    Cosić: Komisja Europejska jest szantażowana przez europosłów

    Źródło: Oko.press
    Czytaj także