Informacje, powołując się na źródła w amerykańskiej administracji wojskowej, podała agencja AFP. Według jej dziennikarzy, zapasy poradzieckiego sprzętu w ukraińskiej armii zostały wyczerpane. Dalszy opór Ukrainy zależy od dostaw broni z państw zachodnich.
"Obecnie ukraińska armia używa lub uczy się używać broni dostarczanej przez USA i europejskich członków NATO" – twierdzi AFP.
Broń dla Ukrainy
Jak wskazała agencja, tuż po rozpoczęciu wojny, państwa zachodnie wysyłały na Ukrainę głównie stary, poradziecki sprzęt. Największy udział miały w tym kraje Europy Środkowej. Tak było np. w kwestii dostarczenia ukraińskiej armii przez Polskę sowieckich czołgów. Przypomnijmy, że zgodnie z ustaleniami z rządem Niemiec, Warszawa miała otrzymać w zamian czołgi Leopard. Kanclerz Olaf Scholz, jak twierdzą polskie władze, nie dotrzymał jednak słowa.
W tej chwili ukraińscy żołnierze już używają lub uczą się używać broni dostarczonej przez państwa sojusznicze.
"To oznacza, że ukraińska armia obecnie jest zdana na broń z Zachodu, której używania często musi dopiero się uczyć" – zauważa AFP.
Dostawy z Polski
Wśród sprzętu, jaki Zachód dostarczył Ukrainie znalazła się także broń produkowana w Polsce. Jak niedawno zauważył jeden z niemieckich dzienników, wywołuje ona "zachwyt w Kijowie".
Tymczasem premier Mateusz Morawiecki ogłosił niedawno, że Polska podpisała z Ukrainą kontrakt na dostawy haubic "Krab". Całkowita wartość umowy to prawie 3 mld złotych.
– Podpisujemy jeden z największych, jeśli nie największy, zbrojeniowy kontrakt eksportowy z ostatniego 30-lecia. Sprzedaż broni dla Ukraińców na Ukrainę, broni wypróbowanej, która jest bardzo mocno testowana i sprawdzana i będzie bronią, która nie tylko przejdzie chrzest bojowy, ale już wiemy, że będzie bardzo ważną bronią na polu walki, najprawdopodobniej na wschodzie Ukrainy – powiedział we wtorek szef rządu.
Czytaj też:
"Nasze żądania to nie jakiś kaprys". Mocne słowa doradcy ZełenskiegoCzytaj też:
Polski sprzęt trafił na Ukrainę. Reznikow: Jest gotowy do użycia na froncie