Odpowiadając na pytanie, czy Belgrad może zwrócić się do Moskwy o bezpośrednią pomoc wojskową w związku z ostatnimi napięciami między Serbią a Kosowem, rosyjski dyplomata nie wykluczył takiej możliwości.
– Nie wykluczamy żadnego scenariusza, zwłaszcza jeśli umieścimy to, co dzieje się w Serbii, Kosowie i na Bałkanach w ogólnym kontekście geopolitycznym poważnych, globalnych zmian – stwierdził Karczenko, cytowany we wtorek przez agencję TASS.
O co chodzi w sporze Kosowa z Serbią?
Sytuacja w Kosowie dramatycznie pogorszyła się w ostatnią niedzielę po zamknięciu przez kosowską policję przejścia granicznego na granicy z Serbią. Kolejny kryzys został wywołany decyzją rządu Kosowa, by od poniedziałku Serbowie wjeżdżający do kraju zamieniali swoje tablice rejestracyjne na kosowskie. Ale też zamieniali swoje dokumenty na tymczasowe zaświadczenia ważne przez 90 dni.
Serbia nie uznaje niepodległości Kosowa, nie używa jego nazwy, jak i słowa "granica". Spośród państw Unii Europejskiej nie uznają go również Grecja, Hiszpania, Rumunia, Słowacja oraz Cypr. Serbia formalnie stara się wejść do UE, ale warunkiem akcesji jest właśnie uznanie Kosowa, co władze w Belgradzie kategorycznie odrzucają.
Niespokojnie na Bałkanach. W tle rywalizacja USA z Chinami
"Gazeta Wyborcza" zauważa, że wzrost napięcia na Bałkanach wywołał w Europie potężny niepokój. Trwa bowiem wojna na Ukrainie, a Serbia jako jedyne europejskie państwo, nie licząc Białorusi, konsekwentnie utrzymuje prorosyjskie stanowisko. "Rosja ma zresztą w Serbii potężne wpływy, a destabilizowanie Bałkanów byłoby jej na rękę, bo odciągałoby uwagę krajów NATO od Ukrainy" – czytamy.
Z kolei "Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że konflikt w Kosowie przebiega na tle wzrastającego napięcia między USA i Chinami z powodu podróży przewodniczącej Kongresu Nancy Pelosi po Azji. A Pekin i Belgrad łączą silne więzi. "W kwietniu Chiny dostarczyły Serbii przeciwlotnicze kompleksy rakietowe HQ-22. Trzy lata wcześniej Waszyngtonowi udało się zablokować transakcję, ale po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej Chiny jednak dostarczyły rakiety" – podkreśla "Rz".
Czytaj też:
Chiny i USA są na skraju wojny? "Z powodu jednej decyzji Bidena"Czytaj też:
"Nie będziemy tolerować ingerencji z zewnątrz". Chiny ostrzegają USA