Na siedzibę przywódcy separatystycznej republiki spadła rakieta

Na siedzibę przywódcy separatystycznej republiki spadła rakieta

Dodano: 
Flaga samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej
Flaga samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Na siedzibę przywódcy samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Denisa Puszylina spadła rakieta. Pocisk trafił w budynek administracji.

Ukraińskie pociski trafiły w budynek administracji Denisa Puszylina, przywódcy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Przedstawiciele rosyjskich separatystów poinformowali, że ani Puszylin, ani żaden urzędnil nie został ranny.

Ostrzelana siedziba Puszylina

„Budynek administracji przywódcy DNR w Doniecku został uszkodzony przez ostrzał sił ukraińskich” – podała rosyjska agencja RIA Novosti. Jak przekazał później sztab obrony terytorialnej republiki donieckiej, w budynku administracyjnym wybuchł pożar.

Władze okupacyjne Doniecka oskarżyły o ostrzał stronę ukraińską. Tymczasem Zgrupowanie Zjednoczonych Sił Ukrainy, które kontroluje ten odcinek, a także główny wywiad Ministerstwa Obrony Ukrainy, nie potwierdzają ostrzału.

Rosyjski Interfax przekazał, że przywódca prorosyjskich separatystów nie ucierpiał w wyniku uderzenia rakietowego i znajduje się „w bezpiecznym miejscu”.

Przypomnijmy, ze dzień po rozpoczęciu inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy Denys Puszylin powiedział na konferencji prasowej, że z poparciem Federacji Rosyjskiej "nie mają oni prawa przegrać ani też wątpić w zwycięstwo" w konfrontacji z Ukrainą.

twitter

Ataki na infrastrukturę wojskową

Od kilku tygodni armia Ukrainy z pewnymi sukcesami stosuje taktykę uderzeń na rosyjskie składy amunicji, bazy wojskowe, czy siedziby sztabów. Niektórzy analitycy wskazują, że powoduje to istotne komplikacje po stronie rosyjskiej.

18 sierpnia uderzono na składy amunicji nieopodal wsi Timonowo i Sołoty w obwodzie biełgorodzkim na terenie Federacji Rosyjskiej, kilkanaście kilometrów od granicy z Ukrainą. Tego dnia eksplozje miały miejsce także w Kerczu na Krymie oraz na rosyjskim lotnisku wojskowym Belbek na północ od Sewastopola.

Z kolei 9 sierpnia doszło do serii potężnych eksplozji w rosyjskiej bazie lotniczej Saki w miejscowości Nowofedoriwka na Krymie. Kolejne wybuchy miały miejsce we wtorek 16 sierpnia. Na filmach widać płonący skład amunicji na północy Krymu. Uderzenie nastąpiło wówczas na bazę wojskową położoną w jednej z wiosek w okolicy miejscowości Dżankoj. Zniszczone zostały składy amunicji.

Amerykańska CNN podała, że Ukraina jest odpowiedzialna za trzy ataki rakietowe na bazę lotniczą Saki w Nowofedoriwce na Krymie. CNN powołało się na anonimowe źródło na Ukrainie. Stacja zaznaczyła, że informację potwierdził urzędnik państwowy z Ukrainy, prosząc jednocześnie o anonimowość, ponieważ nie był upoważniony do rozpowszechniania informacji w mediach.

CNN miało też dotrzeć do wewnętrznego raportu ukraińskiego rządu, który ma potwierdzać celowe uderzenie na infrastrukturę wojskową rosyjskiej armii.

Czytaj też:
"Doskonale wiedzą". Gen. Samol o celach i propagandzie Rosji
Czytaj też:
Putin robi czystki w FSB. Media: Więzienia są przepełnione
Czytaj też:
"Coś się w Rosji dzieje". Były ambasador o RNAR, zamachu i Ponomariowie

Źródło: Twitter / Nexta / Interfax/ RIA Novosti/ kresy24.pl
Czytaj także