Putin robi czystki w FSB. Media: Więzienia są przepełnione

Putin robi czystki w FSB. Media: Więzienia są przepełnione

Dodano: 
Funkcjonariusze FSB, zdjęcie ilustracyjne
Funkcjonariusze FSB, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Wikimedia/Andrey Stenin/CC-BY-SA 3.0
Do więzień Matrosskaja Tiszyna i Lefortowo trafią kolejni funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), oskarżani o niepowodzenie "specjalnej operacji" na Ukrainie.

Niezależny rosyjski kanał na Telegramie "Możem Objasnit" informuje o czystkach w strukturach Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

Źródła "Możem Objasnit" z kręgów prawniczych (zbliżonych do władz Rosji) podają, że w jednym z najbardziej znanych zakładów karnych w Rosji – Lefortowie, pojawiło się wielu nowych osadzonych. Mają to być funkcjonariusze FSB, oskarżani o niepowodzenie działań rosyjskich wojsk na Ukrainie.

Funkcjonariusze ci mieli – według rosyjskiej propagandy – przez swoje niedbalstwo oraz ukrywanie przez prezydentem Władimirem Putinem "niewygodnych" informacji przyczynić się do klęski Moskwy w pierwszej fazie operacji na Ukrainie.

Opróżnianie cel w zakładach karnych

Lefortowo to zakład karny istniejący od XIX wieku, gdzie w czasach stalinowskich przetrzymywani byli więźniowie polityczni. Obecnie, w związku z liczbą zatrzymań, z zakładu karnego wywożeni są osadzeni, oskarżani w innych sprawach.

Jak podaje Możem Objasnit, opróżnianie celi ma miejsce także w innych owianym złym sławą zakładzie karnym – Matrosskaja Tiszyna.

W tej placówce znajduje się – jak określają to rosyjskie media rządowej – specjalny blok "dla gwiazd". W tym zakładzie przetrzymywany był między innymi znany opozycjonista Aleksiej Nawalny.

Ilu Rosjan popiera "operację specjalną" na Ukrainie?

Tymczasem, pomimo braku sukcesów na froncie, według rządowego Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (VTSIOM), "specjalną operację wojskową" na Ukrainie popiera 75 proc. Rosjan.

Rosyjska inwazja na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego, jest nazywana przez władze rosyjskie "specjalną operacją wojskową", a używanie w tym kontekście takich terminów jak "wojna" zostało zakazane przez Roskomnadzor – państwowy regulator mediów i internetu.

Walery Fiodorow, szef VTSIOM, powiedział, że na początku marca "specoperację" na Ukrainie popierało 65 proc. pytanych, natomiast obecnie odsetek ten wynosi 75 proc. Przeciwko wojnie opowiada się 25 proc. Rosjan.

Czytaj też:
"Coś się w Rosji dzieje". Były ambasador o RNAR, zamachu i Ponomariowie

Źródło: Telegram/Можем объяснить
Czytaj także