Agent zaangażowany w śledztwo Trumpa miał kontakty z Rosją?

Agent zaangażowany w śledztwo Trumpa miał kontakty z Rosją?

Dodano: 
Siedziba główna FBI w Waszyngtonie
Siedziba główna FBI w Waszyngtonie Źródło:PAP/EPA / fot. JIM LO SCALZO
Były agent FBI Charles McGonigal, który badał rzekome powiązania Donalda Trumpa z Rosją, sam mógł utrzymywać kontakty z przyjacielem Putina.

Były funkcjonariusz Federalnego Biura Śledczego (FBI), Charles McGonigal, który w przeszłości badał rzekome związki Trumpa z Rosją, sam może być powiązany z ludźmi Putina. Zdaniem Insidera McGonigal mógł potajemnie współpracować z rosyjskim oligarchą Olegiem Deripaską, którego Departament Skarbu USA objął w 2018 roku sankcjami za "działania wrogie demokracji". Jako agent Kremla Deripaska miał zlecić zabójstwo biznesmena.

Były pracownik FBI otrzymał wezwanie sądowe w listopadzie 2021 roku. Dotyczyło ono powiązań między nim a firmą konsultingową Spectrum Risk Solution. Wkrótce niejaki Siergiej Szestakow zeznał, że McGonigal miał potajemnie doprowadzić do spotkania pomiędzy zarządem Spectrum a doradcą Deripaski.

"Niestosowne" powiązanie?

Tim Weiner, autor książki "Wrogowie: historia FBI" uważa, że jeśli to prawda i McGonigal faktycznie był powiązany z rosyjskim oligarchą, to "najdelikatniej mówiąc, było to niestosowne". Insider tłumaczy, że nawet jeśli praca na rzecz Deripaski nie byłaby nielegalna, to nieujawnienie przez agenta FBI działalności objętej ustawą o rejestracji agentów zagranicznych jest karane grzywną do 250 tys. dolarów i karą więzienia do 5 lat.

Sam podejrzany nie chciał komentować sprawy. Z kolei anonimowy urzędnik Departamentu Sprawiedliwości powiedział Insiderowi, że "bardzo rzadko zdarza się, aby byli ludzie z FBI, a tym bardziej byli wysocy rangą ludzie z FBI, stawali się celem wielkiego dochodzenia".

Insider przypomina, że Charles McGonigal współprowadził śledztwo ws. domniemanych kontaktów ludzi Trumpa w czasie kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Jak podkreśla portal, były agent FBI jako jeden z pierwszych dowiedział się o członku sztabu Trumpa, który utrzymywał, że Rosjanie mogą mieć szkodliwe informacje na temat Hillary Clinton. Sprawa spowodowała wszczęcie śledztwa, badającego powiązania Donalda Trumpa z Rosją. Przybrała wówczas nazwę "Crossfire Hurricane".


Czytaj też:
Bannon: FBI zrobiło "nalot" na ludzi bliskich Trumpowi

Czytaj też:
Przeszukanie w domu Trumpa. Sąd podjął decyzję

Źródło: Insider
Czytaj także