Strona rosyjska przekazała, że zgrupowanie wojsk rosyjskich było zagrożone okrążeniem, w związku z czym podjęto decyzję o odwrocie na dogodniejsze pozycje. Rosjanie nazywają operujące w tamtym regionie jednostki jako siły "sprzymierzone" z lokalnymi milicjami wspierającymi przez Kreml.
Łyman odbity
W piątek siły ukraińskie okrążyły od 3 do 5,5 tysiąca rosyjskich żołnierzy. Ukraiński wywiad wskazał, że były tam siły tzw. ludowej milicji "Ługańskiej Republiki Ludowej", 13 oddział BARS "Ruskij Legion", prawdopodobnie 16 oddział BARS "Kubań", a także zawodowe oddziały rosyjskiej 20 Armii Gwardii.
Jak wskazują komentujący sytuację na froncie analitycy, opanowanie Łymania otwiera wojskom Ukrainy drogę w głąb północnej części obwodu ługańskiego. Chodzi tu o kluczowe dla tego regionu miasta – Łysyczańsk i Siewierodonieck, w których latem toczyły się długie i ciężkie walki.
Aneksja części Ukrainy
W piątek Władimir Putin ogłosił aneksję części Ukrainy. Chodzi o obwody: ługański, doniecki, chersoński i zaporoski. Wcześniej na tych terytoriach odbyły się "referenda", które Moskwa uznała za podstawę do przyłączenia tych terytoriów do Rosji. Na Kremlu odbyła się tego dnia ceremonia podpisania porozumień, a Putin wygłosił przemówienie. W reakcji przywódcy polityczni państw i organizacji Zachodu przypomnieli, że nie uznają decyzji władz Rosji.
Władze Ukrainy zapowiedziały natomiast złożenie wniosku o przystąpienie do NATO w trybie przyśpieszonym. Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg zaznaczył podczas konferencji prasowej, że każde demokratyczne państwo ma prawo ubiegać się o członkostwo w NATO, ale przypomniał rzecz podstawową. – Decyzja dotycząca członkostwa musi być przyjęta przez wszystkie 30 państw członkowskich i musi być jednogłośna. Skupiamy się na tym, by zapewnić Ukrainie natychmiastowe wsparcie, pomóc się jej bronić – stwierdził.
Czytaj też:
Miedwiediew: Jeśli Ukraina nie przestanie walczyć, znaczna część Ukraińców zniknieCzytaj też:
NATO reaguje na aneksję części Ukrainy. Konferencja Stoltenberga