Ilu rosyjskich żołnierzy zginęło w czasie wojny? Podano liczbę

Ilu rosyjskich żołnierzy zginęło w czasie wojny? Podano liczbę

Dodano: 
Rosyjscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne
Rosyjscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / ZURAB KURTSIKIDZE
Rosja straciła prawie 75 tys. żołnierzy – informuje Generalne Dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy.

Jak informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych od początku inwazji na Ukrainę Rosja straciła 74 840 żołnierzy.

Zniszczonych zostało m.in rosyjskich 2750 czołgów, 5580 pojazdów opancerzonych, 201 systemów obrony przeciwlotniczej, 277 samolotów i 258 helikopterów

facebook

Rosyjska inwazja w założeniu Putina miała być krótką operacją, jedna opór Ukraińców uniemożliwił urzeczywistnienie tych planów. Od miesięcy Rosjanie ponoszą dotkliwe straty na froncie. W czwartek ukraińskie media informowały, że rosyjscy żołnierze opuścili swoje dotychczasowe posterunki w miejscowościach w pobliżu Chersonia.

We wrześniu w związku z powracającymi informacjami o dezercji rosyjskich żołnierzy, zaostrzono kary za samowolne oddalenie się z jednostki "w czasie mobilizacji lub stanu wojennego". Teraz sankcja wynosić będzie maksymalnie 10 lat pozbawienia wolności. Odpowiedzialność karna jest także przewidziana w przypadku niestawienia się poborowych na wezwanie władz wojskowych oraz w przypadku dezercji.

Kto przekonał Putina do inwazji?

Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje ze strony USA, UE i innych krajów zachodnich.

Według ustaleń brytyjskiej gazety "The Times", która powołuje się na źródła w rosyjskim rządzie, do przeprowadzenia inwazji mieli przekonać Putina sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew i szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow.

Oprócz Patruszewa i Bortnikowa na decyzję Putina o rozpoczęciu wojny miał wpłynąć uważany za jego wieloletniego przyjaciela oligarcha Jurij Kowalczuk, główny udziałowiec Banku Rossija.

Wojna z Ukrainą. Dla Rosji to "specjalna operacja wojskowa"

Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Inwazję rosyjskich wojsk na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

Niedawno Putin powiedział, że nie żałuje rozpoczęcia "specoperacji" i traktuje wojnę z Ukrainą jako przełomowy moment, w którym "Rosja w końcu oparła się hegemonii Zachodu po dziesięcioleciach upokorzeń od upadku Związku Radzieckiego".

Czytaj też:
Zmienia się postawa Amerykanów wobec wsparcia dla Ukrainy
Czytaj też:
Borrell: "Generał zima" nie pomoże Putinowi wygrać tej wojny

Źródło: Facebook / Interia
Czytaj także