Nikołaj Patruszew, generał armii i były szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), to szara eminencja Kremla i najbliższy sojusznik prezydenta Rosji Władimira Putina, uważany za jednego z najbardziej radykalnych ludzi w jego otoczeniu.
To właśnie Patruszew miał być architektem rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz tym, który najgłośniej doradzał władcy Kremla kurs na zderzenie z Kijowem i Zachodem.
Nie ma wojny Rosja-Ukraina?
Patruszew znany jest z mocnych i często kontrowersyjnych wypowiedzi. W poniedziałek, w rozmowie z serwisem aif.ru, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji przekonywał, że Moskwa... nie prowadzi wojny z Kijowem.
Jak tłumaczył polityk "wydarzenia na Ukrainie nie są starciem między Moskwą a Kijowem". – To konfrontacja militarna NATO, przede wszystkim USA i Wielkiej Brytanii, z Rosją. W obawie przed bezpośrednim zaangażowaniem, NATO swoimi instrukcjami wysyła Ukraińców na pewną śmierć – mówił współpracownik Putina.
Patruszew dodał, że Rosjanie "wyzwalają swoje tereny znajdujące się pod okupacją" oraz dążą do "zakończenia tego krwawego eksperymentu Zachodu, którego celem jest zniszczenie bratniego narodu ukraińskiego".
– Nie jesteśmy na wojnie z Ukrainą, ponieważ nie nienawidzimy co do zasady zwykłych Ukraińców – tłumaczył polityk.
Prasa: Wojna może przerodzić się w przewlekły konflikt
Tymczasem amerykańska gazeta "The Washington Post" kreśli scenariusze rozwoju działań wojennych. Co się stanie na Ukrainie w 2023 roku?
Na łamach dziennika "The Washington Post" analitycy wojskowi wyliczają problemy, z jakimi mogą się mierzyć w 2023 roku zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie siły zbrojne. Zdaniem komentatorów, jeżeli Ukraina nie wygra wojny do końca tego roku, to działania zbrojne mogą przerodzić się w przewlekły konflikt "na korzyść" prezydenta Rosji Władimira Putina.
Według komunikatów, na które w poniedziałek powołał się portal Wyborcza.pl, Rosjanie okopali się na pozycjach obronnych, wzmocnionych przez co najmniej 100 tys. zmobilizowanych żołnierzy.
Czytaj też:
Sekretarz generalna OBWE broni Rosji? Słowa Schmid szokująCzytaj też:
"Ten potwór upadnie". Melnyk ostro odpowiada niemiecku politykowi