"Zamach stanu w 2014 roku". Zaskakujące słowa Putina

"Zamach stanu w 2014 roku". Zaskakujące słowa Putina

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir PutinŹródło:PAP / SPUTNIK POOL
To, co się teraz dzieje, to walka o zachowanie naszej państwowości – mówił prezydent Rosji Władimir Putin, komentując konflikt na Ukrainie.

Prezydent Rosji Władimir Putin odwiedził we wtorek zakłady lotnicze w Ułan Ude, mieście na południu Rosji. W trakcie wizyty rosyjski przywódca zabrał głos w sprawie sytuacji na Ukrainie i przebiegu "specjalnej operacji wojskowej", jak Moskwa nazywa napaść na Ukrainę.

Putin o wojnie na Ukrainie: To walka o zachowanie naszej państwowości

Putin stwierdził, że Rosja przez dziesięciolecia starała się naprawić relacje z Ukrainą, ale sytuacja zmieniła się po "zamachu stanu" z 2014 roku. Jak podkreślił prezydent, od tego czasu Kijów zaczął "eksterminację" osób, które postrzegają Ukrainą jako część Rosji.

Prezydent stwierdził dalej, że walki na Ukrainie, dążą więc do ochrony rosyjskiej państwowości. – To, co się teraz dzieje, to walka o zachowanie naszej państwowości (...) Rosja od ośmiu lat próbuje przekonać swoich partnerów do pokojowego rozwiązania problemów Donbasu, ale oni nas oszukali i wodzili nas za nos – tłumaczył polityk.

Putin podkreślił również, że pomyślne zakończenie "specjalnej operacji wojskowej" wymaga konsolidacji rosyjskiego społeczeństwa. – Musimy być zjednoczeni. Kiedy przeciwnik zobaczy, że nasze społeczeństwo jest silne, zjednoczone (...) wtedy wydarzy się to, do czego dążymy – zapewniał prezydent.

Inwazja Rosji na Ukrainę. "Kreml znalazł alternatywę dla mobilizacji"

Tymczasem analitycy Instytutu Studiów nad Wojną wskazują, że podniesienie wieku poborowego może wskazywać, że Kreml znalazł alternatywę dla całkowitej mobilizacji do wojny na Ukrainie.

Według amerykańskich ekspertów, błyskawiczne podwyższenie limitu z 27 do 30 lat prawdopodobnie zwiększy łączną liczbę poborowych, aby zaspokoić potrzeby armii rosyjskiej w zakresie zasobów ludzkich na Ukrainie.

Analitycy z USA uważają, że po wejściu w życie odpowiedniej ustawy, stopniowe podwyższanie minimalnego wieku poborowego faktycznie spowoduje opóźnienie trzech grup rekrutów odpowiednio o trzy lata, dwa lata i rok. Żołnierzom powołanym do służby w pierwszym roku obowiązywania ustawy grozi wysłanie na Ukrainę.

Czytaj też:
Polskie MiG-29 dla Ukrainy. Morawiecki podał datę
Czytaj też:
Ujawniono plany Putina na rocznicę aneksji Krymu

Źródło: TASS/kommersant.ru
Czytaj także