O szczegółach afrykańskiego planu pokojowego dla Ukrainy poinformowała agencja Reutera, powołując się na przedstawiciela prezydenta RPA Cyryla Ramaphosa, który przewodzi tej inicjatywie.
Ambasador Ukrainy w RPA Lubow Abrawitowa powiedziała, że taka propozycja afrykańskiej misji jest dla Kijowa nie do przyjęcia.
– Mój prezydent wyraził się jasno: żadnych negocjacji między Ukrainą a Rosją, dopóki Rosjanie nie opuszczą naszego terytorium w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową – oświadczyła Abrawitowa.
RPA chce pomóc w zaprowadzeniu pokoju na Ukrainie
Prezydent RPA ogłosił w połowie maja inicjatywę krajów afrykańskich ws. zakończenia wojny na Ukrainie. W misji biorą udział także prezydenci Zambii, Senegalu, Konga, Ugandy i Egiptu. W najbliższym czasie udają się do Moskwy i Kijowa, aby omówić rozmowy pokojowe. Zarówno prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, jak i prezydent Rosji Władimir Putin zgodzili się przyjąć afrykańską misję.
– Moje rozmowy z dwoma prezydentami pokazały, że obaj są gotowi na przyjęcie afrykańskich przywódców i przedyskutowanie, jak można zakończyć ten konflikt. To, czy to się powiedzie, czy nie, będzie zależeć od dyskusji, które mają się odbyć – powiedział Ramaphosa.
Tłumaczył, że misja pokojowa jest ważna dla Afryki, bo wojna na Ukrainie dotyka kraje afrykańskie i prowadzi do wzrostu cen żywności i paliw.
Zełenski po rozmowie z Ramaphosą powiedział, że wezwał kraje afrykańskie do udziału we wspólnych pracach nad realizacją tzw. formuły pokoju, która obejmuje wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy.
Ławrow: Nie otrzymaliśmy niczego na papierze
Rosja z kolei zadeklarowała gotowość rozważenia propozycji RPA rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Ale do tej pory strona rosyjska nie otrzymała "niczego na papierze" – stwierdził 17 maja rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Wcześniej prezydent RPA powiedział, że jego kraj został poproszony o "odegranie roli mediatora" w rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie, ponieważ RPA i Rosja są częścią organizacji BRICS, do której należą również Chiny i Indie. Kto dokładnie zwrócił się do niego z taką prośbą, Ramaphosa nie sprecyzował.
Czytaj też:
USA oskarżają afrykański kraj o dostarczanie broni Rosji