Pod koniec października w ręce agentów Federalnego Biura Śledczego oddał się 68-letni Paul Manafort. Były szef kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa – który został odwołany w sierpniu 2016 r., gdy „The New York Times” napisał o wartych miliony dolarów przelewach na jego konto, których miała dokonać partia Wiktora Janukowycza – usłyszał w siedzibie FBI 12 zarzutów, m.in. spiskowania przeciwko USA, spiskowania w celu prania brudnych pieniędzy, bycia niezarejestrowanym agentem obcego wpływu, fałszowania oświadczeń FARA (system rejestracji dla agentów obcych państw), składania fałszywych oświadczeń, oraz siedem zarzutów dotyczących niedostarczenia sprawozdań z zagranicznych banków i kont.
Solidne dowody na Manaforta FBI ma od dawna. Agentom federalnym udało się bowiem przekonać sąd do wydania pozwolenia na podsłuchiwanie go zarówno przed wyborami prezydenckimi, jak i po zwycięstwie Donalda Trumpa. Pod koniec października FBI postawiło zarzuty również zastępcy Manaforta, Rickowi Gatesowi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.