Emerytowanemu biskupowi Josephowi Stricklandowi zalecono opuszczenie swojej byłej diecezji Tyler w Teksasie, ale nie zakazano mu odprawiania na jej terenie mszy świętych. Tym samym nie potwierdziły się medialne informacje o tym, że bp Strickland otrzymał zakaz sprawowania nabożeństw w swojej byłej diecezji.
"Nie otrzymałem takich instrukcji” – Strickland napisał SMS-em w czwartek wieczorem w odpowiedzi na doniesienie, że zakazano mu odprawiania mszy św. w diecezji Tyler. W sprawie rzekomego zakazu z hierarchą kontaktował się dziennikarz "National Catholic Register".
Zakaz dla odwołanego biskupa?
Prawie cztery tygodnie temu, 11 listopada papież Franciszek usunął Stricklanda ze stanowiska biskupa diecezji Tyler we wschodnim Teksasie. Na tymczasowego administratora diecezji papież mianował biskupa Joe Vasqueza, pasterza pobliskiego Austin.
– Biskup Vasquez powiedział, że dobrym pomysłem byłoby opuszczenie diecezji. To była sugestia – powiedział Strickland dziennikowi "NCR". Hierarcha, który przebywa obecnie na odosobnieniu, dodał: "on tu rządzi”.
Dziennikarz "National Catholic Register" skontaktował się z rzecznikiem diecezji Tyler w czwartkowy wieczór, a w piątek rano wysłał pytania także do rzecznika diecezji Austin. Na chwilę obecną nie otrzymał odpowiedzi.
W czwartek po południu portal lifesitenews.com doniósł, że Stricklandowi "zakazano odprawiania mszy św. w diecezji Tyler w Teksasie”. Dziennikarze portalu powołali się na anonimowe źródło, które twierdzi, że podczas niedawnego spotkania pracowników diecezji padło stwierdzenie, że "chociaż Strickland nie może odprawiać mszy św. diecezji, może to uczynić gdzie indziej".
Bp Strickland często krytykował papieża Franciszka, co zdaniem wielu obserwatorów doprowadziło do jego odwołania. Opóźniał także wprowadzenie w życie papieskich ograniczeń dotyczących mszy łacińskiej. W maju wydał oświadczenie, w którym wyraził przekonanie, że Franciszek jest prawowitym papieżem, jednocześnie stwierdzając, że odrzuca "jego program podważania depozytu wiary".
Czytaj też:
Usunięty za krytykę Synodu biskup zabiera głos. Padły mocne słowaCzytaj też:
"Metody z Korei Północnej". Biskup krytykuje papieża Franciszka