Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przeszedł w środę badania w szpitalu wojskowym im. Waltera Reeda. Tego samego dnia ujawniono ich wyniki. Lekarz zapewnił, że amerykański przywódca orzekł, że ten jest zdolny do pełnienia obowiązków. Miało to przeciąć spekulacje, że z uwagi na swój wiek nie powinien ubiegać się o reelekcję.
Okazało się jednak, że Biden nie przeszedł testów poznawczych. Jak oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, te nie są mu potrzebne. Tymczasem głównym argumentem przeciwko Bidenowi jest to, że właśnie ze względu na funkcje kognitywne 81-letni polityk nie powinien stać na czele USA. Ujawnienie wyników badań nie uspokoiły więc amerykańskiej opinii publicznej. Szczególnie mając na uwadze wcześniejsze wpadki amerykańskiego przywódcy i alarmujący raport.
Biden ma zaniki pamięci? Ujawniono alarmujący raport
W lutym światło dzienne ujrzał raport na temat postępowania Joe Bidena z dokumentami niejawnymi po opuszczeniu administracji Baracka Obamy w 2016 roku. Dokument został opublikowany przez Departament Sprawiedliwości. Prokurator Robert Hur stwierdził w nim, że polityk dwukrotnie nie pamiętał, kiedy pełnił funkcję wiceprezydenta USA. Ocenił wręcz, iż pamięć Bidena jest tak słaba, że nie warto wszczynać przeciwko niemu postępowania karnego za niewłaściwe obchodzenie się z tajemnicami państwowymi, ponieważ ława przysięgłych prawdopodobnie zlitowałaby się nad nim jako "mającym dobre intencje starszym panem ze słabą pamięcią".
Biden miał jednak nie tylko nie pamiętać okresu, kiedy pełnił funkcję wiceprezydenta, ale także kiedy zmarł jego syn Beau. Polityk przekonywał również, iż miał konflikt z generałem Karlem Eikenberrym, podczas gdy w rzeczywistości ten był jego sojusznikiem.
Seria publicznych wpadek Bidena. Pomylił Merkel i Macrona z nieżyjącymi politykami
Raport został opublikowany niedługo po tym, jak Biden stwierdził publicznie, że przed kilkoma laty rozmawiał z dwoma europejskimi politykami, którzy w tamtym czasie już dawno nie żyli. Jak mówił, podczas szczytu w Korwnawalii w 2021 roku rozmawiał z Helmutem Kohlem i Francoisem Mitterandem. Problem w tym, że pierwszy z polityków zmarł w 2017 roku, drugi zaś – w 1996 roku. Na szczycie Niemcy i Francję reprezentowali wówczas Angela Merkel i Emmanuel Macron, więc to z tymi politykami Biden pomylił nieżyjących przywódców.
Na tym jednak nie koniec. Prezydent USA, pytany o sytuację na Bliskim Wschodzie, pomylił Meksyk z Egiptem.
Nerwowa atmosfera po ujawnieniu raportu. Biden krzyczał na reporterów
Wpadki te nasiliły obawy o kondycję Joe Bidena. Jak wskazują media, nie chodzi przecież o zwykłe gafy, a znaczące pomyłki. Według obserwatorów sytuacji w Białym Domu, ujawniony raport o stanie zdrowia amerykańskiego prezydenta stanowi poważne zagrożenie dla USA.
Emocje związane z tematem dotyczą jednak nie tylko opinii publicznej czy dziennikarzy, ale także samego zainteresowanego. Biden nerwowo zareagował na konferencji prasowej, kiedy w kontekście ujawnionego reportu został zapytany o swój wiek. – Jak, do cholery, on ośmiela się to podnosić? Szczerze mówiąc, kiedy zadano mi to pytanie, pomyślałem, że to nie ich cholerna sprawa. Nie potrzebuję nikogo, nie potrzebuję, żeby ktoś mi przypominał, kiedy zmarł – krzyczał do reporterów Biden.
Na uwagę, iż część wyborców jest zdania, że nie powinien on już sprawować urzędu prezydenta, ten odparł równie nerwowo: "To twoja ocena. To jest twój osąd! To nie jest ocena prasy".
Czytaj też:
Biden za stary na prezydenta. Fatalne wieści dla politykaCzytaj też:
Trump wygrał kolejne prawybory. Olbrzymia przewaga nad HaleyCzytaj też:
Ujawniono wyniki badań Joe Bidena. "Wdrożono nowe leczenie"