Izraelski minister w Pentagonie. Ważą się losy stłoczonych w Rafah Palestyńczyków

Izraelski minister w Pentagonie. Ważą się losy stłoczonych w Rafah Palestyńczyków

Dodano: 
Izraelski minister obrony Gallant rozmawia z Lloydem Austinem w Pentagonie
Izraelski minister obrony Gallant rozmawia z Lloydem Austinem w Pentagonie Źródło:PAP / MICHAEL REYNOLDS
Minister obrony Izrela Joaw Galant przybył do Waszyngtonu. USA coraz mocniej naciskają na Izrael, by nie uderzał na Rafah na południu Strefy Gazy.

Z Galantem spotkali się szef Pentagonu Lloyd Austin, szef dyplomacji Antony Blinken i doradca prezydenta Jake Sullivan. Wszyscy ostrzegli izraelskiego polityka przed ofensywą lądową w Rafah w Strefie Gazy. Blinken powiedział wprost, że USA są przeciwne "dużej operacji lądowej" w mieście.

W izraelskich mediach pojawiły się obawy, że Waszyngton wstrzyma dostawy uzbrojenia. Generał Nimrod Szafer zasugerował nawet, że Galant udał się do USA właśnie po to, by ewentualnego embarga uniknąć.

USA naciskają na Izrael

Austin przekazał Galantowi, że "liczba ofiar cywilnych w Gazie jest o wiele za wysoka, a ilość docierającej tam pomocy humanitarnej o wiele za niska". Ogólną sytuację w palestyńskiej enklawie otwarcie określił jako wciąż pogarszającą się katastrofę humanitarną.

Ilość ofiar w Strefie Gazy jest ogromna. Kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia Strefy Gazy przekazało w sobotę, że od 7 października (dzień ataku terrorystycznego Hamasu na terytorium Izraela) w palestyńskiej enklawie zginęły 32 142 osoby. W ciągu ponad pięciu miesięcy trwającego konfliktu 74 412 Palestyńczyków zostało rannych. Liczba ta uwzględnia zarówno cywilów, jak i bojowników Hamasu.

Palestyńczycy stłoczeni w Rafah

Austin naciskał, że bezpieczeństwo 1,5 mln cywilów w Rafah, ostatnim przyczółku Hamasu, ale jednocześnie miejscu na granicy Strefy Gazy z Egiptem, gdzie przebywa obecnie ogromna ilość Palestyńczyków, którzy musieli uciekać z atakowanej przez izraelską armię północnej części Strefy, jest dla USA "najwyższym priorytetem". Egipt zapowiedział w grudniu, że nie wpuści na swoje terytorium uchodźców z Gazy.

Według Pentagonu ministrowie omówili alternatywy wobec zapowiadanej przez Izrael ofensywy na Rafah, a Galant zobowiązał się by odpowiedzieć na amerykańskie obawy w zakresie sytuacji cywilów.

Wcześniej prezydent USA Joe Biden kilka razy apelował do izraelskiego premiera, by Siły Obronne Izraela nie podejmowały operacji w Rafah. W piątek Benjamin Netanjahu przekazał jednak, że Izrael, nawet mimo sprzeciwu USA, przeprowadzi atak.

Jaka przyszłość Strefy Gazy?

W styczniu Netanjahu wystąpił w krótkim nagraniu, w którym twierdził, że Izrael nie ma zamiaru trwale okupować Strefy Gazy, ani wysiedlać cywilnej ludności z palestyńskiego terytorium.

Netanjahu przypomniał, że celem strategicznym wojsk Izraela "jest oczyszczenie Gazy z terrorystów i uwolnienie zakładników". – Kiedy zostanie to dokonane, Strefa Gazy będzie mogła zostać zdemilitaryzowana i zderadykalizowana, tym samym stwarzając szanse na lepszą przyszłość tak dla Izraela, jak dla Palestyńczyków – powiedział izraelski polityk. Podkreślił, że stwierdza to "absolutnie jednoznacznie".

Amerykańska agencja Reutera zwróciła wówczas uwagę, że premier Izraela pierwszy raz zajął publicznie stanowisko sprzeczne z wezwaniami swoich "skrajnie prawicowych ministrów", którzy nawołują do całkowitego wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy.

Z kolei Fox News przypomniał, że oświadczenie Netanjahu pojawiło się w momencie, kiedy Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości rozpatruje skargę złożoną przez Republikę Południowej Afryki, w której zarzuca Izraelowi zbrodnię ludobójstwa.

Czytaj też:
Klęska głodu w Strefie Gazy. Izrael blokuje część dostaw
Czytaj też:
Ostre spięcie na linii Izrael – USA. Wszystko przez przełomową rezolucję ONZ

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: PAP/ Reuters / Fox News/ DoRzeczy.pl
Czytaj także