Pisze o tym amerykański dziennik "New York Times", powołując się na dwa tajne raporty ukraińskiego dowództwa wojskowego.
Z dokumentów, do których dotarła gazeta wynika, że rosyjska armia dostosowała swoją obronę do nowych rodzajów broni i nauczyła się zmniejszać jej celność za pomocą środków walki elektronicznej (EW). Jako przykład "NYT" podaje kierowane pociski artyleryjskie kal. 155 mm Excalibur, a także pociski precyzyjne o napędzie rakietowym GLSDB.
Dziennik odnotowuje, że wcześniej ukraińskie wojsko skarżyło się również na problemy z precyzyjnie naprowadzanymi bombami JDAM i pociskami HIMARS.
Dwóch dowódców załóg artyleryjskich Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdziło w rozmowie z "NYT", że zostali zmuszeni do zaprzestania używania niektórych rodzajów broni precyzyjnej. Jednocześnie, ich zdaniem, część dostarczonej z Zachodu broni "spaliła się kosztem życia ludzkiego".
Wojna na Ukrainie. Rosja ma przewagę w walce elektronicznej
Cytowane w publikacji źródło z Pentagonu potwierdziło, że Stany Zjednoczone "doskonale zdają sobie sprawę" z rosnących możliwości Rosji w dziedzinie wojny elektronicznej. Według niego Departament Obrony ściśle współpracuje z Kijowem i "pomaga Ukrainie zachować skuteczność w bardzo trudnych warunkach".
Thomas Withington, analityk prestiżowego brytyjskiego think tanku RUSI, powiedział, że rosyjskie elektroniczne systemy bojowe prawdopodobnie nauczyły się zakłócać sygnały GPS sterujące oprogramowaniem namierzającym cele.
Jurij Ihnat, były rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy, informował już wcześniej, że Rosja ma przewagę w wojnie elektronicznej. Według "New York Timesa" rosyjskie systemy walki elektronicznej są obecnie w stanie tłumić ukraińskie sygnały i nadawać na ich częstotliwościach.
Czytaj też:
Ilu żołnierzy Rosja traci na Ukrainie w ciągu miesiąca? Kanclerz Niemiec podał dane