"Za przykładem Francji mogą pójść inne kraje będące członkami NATO, ale oczywiście taka inicjatywa jest wolą każdego kraju z osobna, a nie zbiorową decyzją Sojuszu. Dlatego... Kremlowi pozostaje jedynie wytyczyć kolejną czerwoną linię” – zauważyli eksperci z portalu Defence UA.
Analitycy zauważyli także, że kwestia umieszczenia na Ukrainie instruktorów francuskich sił zbrojnych może stać się katalizatorem innych pozytywnych zmian. Na przykład francuskie siły zbrojne mogłyby wzmocnić obronę przeciwlotniczą poligonów, na których będą stacjonowały jednostki francuskie.
Francuska pomoc dla Ukrainy
Od 2022 roku Francja przeszkoliła na swoich poligonach już 10 tys. ukraińskich żołnierzy. Szkolenie wojskowe podzielono na trzy kierunki – szkolenie w zakresie obsługi i konserwacji francuskiej broni, szkolenie specjalistyczne (wywiad, praca saperska, służba medyczna), formowanie jednostek taktycznych oraz doskonalenie umiejętności dowódców kompanii-batalionów.
Pod koniec lutego prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Unia Europejska rozważa wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę. Według niego, UE robi wszystko, aby uniemożliwić Federacji Rosyjskiej wygranie wojny na Ukrainie.
W odpowiedzi minister obrony Włoch Guido Crosetto podkreślił, że wysłanie wojsk na Ukrainę może utrudnić wysiłki dyplomatyczne na rzecz osiągnięcia pokoju. Jednocześnie zgodził się z opinią, że dostawy broni na Ukrainę są zbyt wolne.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii uważa, że wysyłanie zachodnich żołnierzy na Ukrainę to błąd. Według Davida Camerona Europa ma "dwie opcje na przyszłość”: albo siły zbrojne wyprzedzą rosyjskich żołnierzy i zapewnią "sprawiedliwy pokój”, albo Putinowi się uda, a Ukraina "zostanie odepchnięta”. Według polityka świat znajduje się obecnie w "absolutnie decydującym punkcie zwrotnym”.
Czytaj też:
Polska da gwarancje bezpieczeństwa Ukrainie. Ruszają negocjacjeCzytaj też:
"Należy to zrobić w sposób skoordynowany". Wraca kontrowersyjny pomysł Macrona