Minister gospodarki i wicekanclerz Robert Habeck przebywa obecnie w Chinach. Polityk planował m.in. odbyć spotkanie z premierem Chin Li Qiangiem. Ostatecznie do spotkania jednak nie dojdzie. Habeck podkreśla, że podczas swej wizyty w Chinach spotka się z szeregiem istotnych postaci.
Zachodnie media sugerują jednak, że to premier Li Qiang odwołał spotkanie, a sprawa ma związek z konfliktem gospodarczym między Chinami a Unią Europejską.
W ostatnim czasie Komisja Europejska poinformowała władze Chin, że jeśli Pekin nie dogada się z Brukselą w spornej kwestii dofinansowywania firm z branży aut elektrycznych, to UE nałoży cła.
Komisja Europejska wyznaczyła termin
Komisja Europejska zwróciła się do władz w Pekinie celem ustalenia zasad importu chińskich aut elektrycznych na terytorium Unii Europejskiej. Jeżeli rozmowy w tej kwestii nie zakończą się porozumieniem, tymczasowe cła zostaną ustanowione od 4 lipca.
Bruksela argumentuje nałożenie tymczasowych ceł na pojazdy elektryczne z Chin "nieuczciwym subsydiowaniem" przez Pekin rodzimych firm tego sektora. Tamtejszy establishment wskazuje, że subsydia stwarzają nadmierne zagrożenie dla unijnych producentów.
Norwegia nie ustanowi ceł na samochody elektryczne z Chin
Tymczasem władze w Oslo zdecydowały nie iść w ślady Unii Europejskiej i nie nałożą ceł na chińskie samochody elektryczne. Minister finansów Norwegii Trygve Slagsvold Vedum przekazał Bloombergowi, że dla norweskiego rządu wprowadzenie ceł na chińskie elektryki nie jest ani istotne, ani pożądane.
Według tamtejszego urzędu statystycznego, w 2023 roku auta elektryczne stanowiły 24 proc. wszystkich samochodów osobowych w Norwegii, a ponad 80 proc. pojazdów sprzedanych w 2022 r. to właśnie maszyny elektryczne.
Czytaj też:
Pietrewicz: To marzenie Korei Północnej. Pytanie, czy Rosja byłaby tak zdesperowanaCzytaj też:
"Lex China" dzieli rząd i PiS