W lutym, "The New York Times" dotarł do dwóch byłych pracowników Internet Research Agency – Siergieja i Aleksandra.
Jak opisali mężczyźni, każdego dnia każdy pracownik musi zamieścić 80 komentarzy i 20 wpisów na blogach. Dodatkowo, każda osoba tworzy setki fałszywych kont na profilach społecznościowych. Jednocześnie pracownicy dostają instrukcje dotyczące przekazu, jaki mają promować. Najczęściej materiały mają podejmować tematykę Ukrainy, wojny w Syrii, dzielnej postawy rosyjskich żołnierzy i porównywania Stanów Zjednoczonych z Rosją.
To właśnie ponad 270 kont i stron powiązanych z IRA zostało zamkniętych. W sumie chodzi o 138 stron, 70 profili i 65 kont na Instagramie, które miały zostać założone przez osoby powiązane z tzw. fabryką trolli.
Jak stwierdził właściciel serwisu Mark Zuckerberg, "dzisiaj udało się wykonać kolejny krok zmierzający do zapewnienia uczciwego przebiegu wyborów na całym świecie”. Jak podkreślił Zuckerberg, treści na usuniętych stronach i profilach w mediach społecznościowych, były skierowane do osób posługujących się językiem rosyjskich.
facebookCzytaj też:
Trolle pójdą na wybory