W poniedziałek rano Ukraińcy zaatakowali lotniska wojskowe w miastach Saratow i Engels w Rosji.
Gubernator obwodu saratowskiego Roman Busargin poinformował, że spadające szczątki ukraińskich dronów uszkodziły kilka budynków mieszkalnych. W wyniku ataku cztery osoby są ranne. Jedna kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, lekarze walczą o jej życie.
Dron trafił w wieżowiec
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać, jak dron uderza w 38-piętrowy wieżowiec – kompleks mieszkaniowy Volga Sky w Saratowie.
Rosyjski resort obrony przekazał, że zniszczono dziewięć dronów. Nie poinformowano o skali ukraińskiego ataku. W poniedziałek rano obowiązywało ograniczenie ruchu na lotnisku w Saratowie. Strona ukraińska jak dotąd nie skomentowała sprawy.
Atak Rosji na Ukrainę
W nocy na Ukrainie uruchomiono alarm związany z rosyjskimi atakami m.in. dronami bojowymi. W niedzielę ok. godz. 22:50 ukraińskie Siły Powietrzne zarejestrowały podniesienie czterech rosyjskich bombowców strategicznych przenoszących rakiety. Pociski skierowane były m.in. na obwód kijowski. W związku z tą sytuacją, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych RP poinformowało, że poderwano polskie myśliwce i sojusznicze samoloty.
Rosyjska armia prowadzi w poniedziałek zmasowany atak powietrzny na ukraińskie miasta. Eksplozje słyszalne są m.in. w Kijowie, Charkowie, Krzywym Rogu i Winnicy. Dochodzi do przerw w dostawach prądu i wody. Wiadomo o przynajmniej dwóch ofiarach śmiertelnych. "Alarm powietrzny trwa! W regionie, na podejściach do Kijowa, działa obrona powietrzna. Pozostańcie w schronach do czasu odwołania alarmu!" – wezwał w komunikacie szef Kijowskiej Administracji Wojskowej Sergij Popko.
Czytaj też:
Kolejne "operacje" na terytorium Rosji? "Ukraina umie zaskakiwać"