Według dowódców pięciu ukraińskich jednostek, z którymi rozmawiali dziennikarze "Financial Times", przewaga liczebna armii rosyjskiej nacierającej na Pokrowsk może sięgać 8 do 1, a artylerii – 10 lub więcej do 1.
Dowódca jednostki dronów rozpoznawczych Sił Zbrojnych Ukrainy powiedział w rozmowie z brytyjskim dziennikiem, że w ciągu 2-3 miesięcy miastu grozi "całkowite zniszczenie i możliwa okupacja". – Pokrowsk będzie jak Bachmut – dodał.
Wróg coraz bliżej Pokrowska. "Płacimy cenę za Kursk"
Rosyjskie wojska zbliżyły się do Pokrowska na odległość około 8 km. Ukraińskie jednostki sukcesywnie się cofają, między innymi dlatego, że część żołnierzy została wydzielona do udziału w operacji kurskiej, która rozpoczęła się 6 sierpnia.
– Kursk był dobrym pomysłem, pokazał, że Rosja jest słabsza, niż wielu myślało. Ale płacimy za to cenę – przyznał w rozmowie z "FT" dowódca ukraińskiego oddziału piechoty.
Cytowani w artykule przedstawiciele Sił Zbrojnych Ukrainy podkreślają, że wojska rosyjskie utrzymują zdecydowaną przewagę liczebną i ogniową, stale zastępując zabitych i rannych coraz większą liczbą żołnierzy kontraktowych.
Nowa taktyka rosyjskiej armii
Ukraińscy obrońcy Pokrowska zwracają uwagę, że armia rosyjska stosuje skuteczniejszą taktykę – od połowy lata atakuje w mniejszych i bardziej mobilnych grupach na kilku kierunkach jednocześnie, co komplikuje ich eliminację z wykorzystaniem czołgów i pojazdów opancerzonych.
Pokrowsk jest głównym ośrodkiem zaopatrzenia dla donieckiego zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy. Utrata miasta może być kosztowna dla żołnierzy na sąsiednich odcinkach frontu, dodatkowo osłabiając ich zdolności obronne i przybliżając Rosję do celu, jakim jest całkowite zajęcie obwodu donieckiego.
Czytaj też:
Eksperci z USA: Rosja zajęła w sierpniu najwięcej terytorium Ukrainy od dwóch lat