DW pisze o wnioskach z raportu sporządzonego przez niemiecką Najwyższą Izbę Kontroli. W dokumencie stwierdzono m.in., że "wiele systemów broni w Bundeswehrze w ogóle nie funkcjonuje, a minister obrony próbowała to ukryć".
To poważne zarzuty wobec Ursuli von der Leyen, która próbowała maskować katastrofalny stan niemieckiej armii – podkreśla Deutsche Welle.
Zgodnie z raportem w wykazie sprzętu Bundeswehry zdatnego do użycia znalazły się systemy uzbrojenia będące w rozsypce. "Niezdolna operacyjnie jest np. niemiecka marynarka wojenna, której brakuje uzbrojenia, chociażby gotowych do użycia rakiet. Wyposażenie czołgów jest wystarczające do celów szkoleniowych, ale nie operacyjnych" – czytamy.
Audytorzy zarzucili też niemieckiemu MON m.in. celowe porównywanie różnych liczb w taki sposób, żeby uzyskać lepszy obraz sytuacji. Z kolei niektórych danych nie podano wcale.
DW informuje, że brakuje m.in. oświadczenia w sprawie gotowości operacyjnej połączonego dowództwa cybernetycznego i przestrzeni informacyjnej (KdoCIR). W raporcie podkreślono, że od tego w dużym stopniu zależy skuteczność Bundeswehry.