Atak na Ukrainę z użyciem broni jądrowej popiera obecnie 39 proc. Dla porównania w lipcu br. było to 34 proc. respondentów, a w kwietniu 2023 r. – 29 proc. 11 proc. Rosjan "zdecydowanie" popiera atak nuklearny na Ukrainę. Kolejne 28 proc. jest skłonne wierzyć, że taki krok "może być uzasadniony". To nowy rekord od początku wojny – podkreślają autorzy badania.
Odsetek przeciwników użycia broni nuklearnej spadł z 52 do 45 proc. W kwietniu 2023 r. podobne poglądy miało 56 proc. Rosjan. Obecnie 21 proc. respondentów kategorycznie nie akceptuje takiego scenariusza, kolejne 24 proc. wątpi, czy decyzja o rozpoczęciu ataku nuklearnego na Ukrainę może być uzasadniona. Zdania w tej sprawie nie ma 15 proc. pytanych.
Atak na Ukrainę z użyciem broni jądrowej. Wyniki rosyjskiego sondażu
Aleksiej Lewinson, kierownik wydziału badań społeczno-kulturowych w Centrum Lewady, uważa, że wyniki badania są alarmujące. Jego zdaniem to narracja Kremla stopniowo prowadzi do wzrostu odsetka tych, którzy uważają, że atak z użyciem broni jądrowej jest "dopuszczalny, w istocie moralnie uzasadniony".
Według Lewinsona na postawę Rosjan wpływa także propaganda, która przedstawia potencjalny atak nuklearny na Ukrainę jako demonstrację siły państwa i sposób na szybkie zakończenie wojny, przy jednoczesnym milczeniu o konsekwencjach.
Nowa doktryna nuklearna Putina
19 listopada prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził nową doktrynę nuklearną, która przewiduje, że podstawą użycia przez Moskwę broni jądrowej może być "krytyczne zagrożenie" suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji. Także udostępnienie "terytorium i zasobów" do agresji na Rosję stanowiłoby podstawę zastosowania "odstraszania nuklearnego".
Putin od początku wojny stosuje szantaż nuklearny, aby przekonać kraje zachodnie do rezygnacji ze wsparcia dla Ukrainy. Prezydent Rosji wielokrotnie wypowiadał się na ten temat w ostatnich miesiącach, próbując uniemożliwić Kijowowi uzyskanie zgody na ataki zachodnimi rakietami dalekiego zasięgu na cele w Rosji.
Czytaj też:
Nie tylko zgoda na ataki w Rosji. Kolejna decyzja Bidena ws. Ukrainy