O pomoc Sojuszu poprosiły Finlandia i Estonia. Jako pierwszy o zwiększeniu obecności natowskiej floty na Morzu Bałtyckim informował fiński portal Yle. Dziennikarze powołali się na rozmówców z armii. Operaacja ma zacząć się pod koniec tygodnia i potrwać co najmniej do kwietnia.
"Zatoka Fińska będzie nadal patrolowana w szczególności przez statki fińskie i estońskie. Okręty innych krajów będą stacjonować na Morzu Bałtyckim np. w pobliżu kabli energetycznych i transmisji danych" – czytamy.
Zwiększona liczba okrętów ma przede wszystkim odstraszać potencjalnego agresora i utrudniać prowadzenie akcji sabotażowych.
Akt sabotażu?
Pod koniec ubiegłego roku na dnie Zatoki Fińskiej odkryto liczący kilkadziesiąt kilometrów ślad wskazujący na ciągnięcie przez statek kotwicy – przekazała fińska policja.
Dyrektor generalny śledztwa, komisarz ds. kryminalnych Sami Paila wskazał wówczas, że "policja próbuje nakreślić dokładną mapę śladów możliwego przeciągnięcia kotwicy i jej łańcucha". Jak przyznano, miejsce zerwania się kotwicy nie zostało jak dotąd ustalone.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej fińska policja poinformowała, że istnieją poważne przesłanki wskazujące, że za przerwanie kabla odpowiedzialny jest rosyjski tankowiec Eagle S. Jednostka ma należeć do "floty cieni" przewożącej rosyjską ropę naftową.
Jak przekazał zastępca dowódcy fińskiej Straży Granicznej Markku Hassinen w nocy ze środy na czwartek funkcjonariusze straży weszli na pokład statki i dokonali inspekcji. Okazało się, że kotwice jednostki nie są na swoich miejscach.
"Wypadki" na Bałtyku
Estlink 2 to druga magistrala łącząca Finlandię z Estonią. Jej całkowita długość wynosi 170 km. Aż 145 km przebiega pod dnem Zatoki Fińskiej. Wczoraj media obiegła informacja o zniszczeniu kabla.
"Wszczęto dochodzenie w sprawie wystąpienia zakłóceń (przesyłu prądu)" – przekazał w komunikacie operator – firma Fingrid.
To już kolejne tego typu wydarzenie na wodach Bałtyku. Na początku grudnia okazało się, że kabel łączący Szwecję i Finlandię został przerwany w dwóch miejscach. Według posiadanych przez nas informacji w Finlandii doszło do przerwania kabla w dwóch miejscach na lądzie – powiedział Peter Ekstedt, rzecznik prasowy Szwedzkiego Urzędu Poczty i Telekomunikacji (PTS).
Czytaj też:
Seria "wypadków" na morzu. Na Bałtyku namierzono "flotę cieni"Czytaj też:
USA opuszczą NATO? Trump stawia warunek