Prezydent USA Joe Biden ułaskawił gen. Marka Milleya, dr. Anthony’ego Fauciego oraz członków i świadków komisji kongresowej do spraw zamieszek, do których doszło na Kapitolu 6 stycznia 2021 r. Decyzja zapadła na kilka godzin przed objęciem urzędu przez Donalda Trumpa.
"Udzielenie tych ułaskawień nie powinno być mylone z przyznaniem się, że jakakolwiek osoba dopuściła się jakiegokolwiek wykroczenia, ani też ich przyjęcie nie powinno być błędnie interpretowane jako przyznanie się do winy za żadne przestępstwo" – czytamy w komunikacie Białego Domu.
Biden zdecydował się na ułaskawienie osób, które nie zostały jeszcze skazane, ani nawet nie usłyszały zarzutów. Ustępujący amerykański prezydent "chciał chronić ułaskawione osoby przed potencjalną »zemstą« ze strony administracji Donalda Trumpa" – relacjonuje Associated Press.
Kogo ułaskawił Biden?
Anthony Fauci pełnił funkcję wchodzącego w skład Narodowego Instytutu Zdrowia Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych przez 40 lat, od 1984 r. Był naczelnym doradcą prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena ds. medycznych. Ustąpił ze stanowiska po przejściu na emeryturę w 2022 r. W czasie pandemii koronawirusa koordynował politykę covidową. Był zwolennikiem stosowania reżimu sanitarnego i obowiązkowego noszenia maseczek.
Gen. Mark Milley w latach 2019-2023 pełnił funkcję przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Stwierdził, że Donald Trump jest "najniebezpieczniejszą osobą" dla Stanów Zjednoczonych, "faszystą do szpiku kości". Wypowiedź znalazła się we fragmencie książki "Wojna" Boba Woodwarda.
Przypomnijmy, że na początku grudnia ub.r. Joe Biden poinformował, że ułaskawił swojego syna Huntera. Wcześniej wielokrotnie zapewniał, że nie podpisze ułaskawienia. Hunter Biden został uznany za winnego w związku z dwoma zarzutami. Są one związane z fałszywym oświadczeniem z 2018 r. W formularzu, który Hunter Biden wypełnił podczas zakupu rewolweru Colt Cobra, stwierdził, że nie zażywa narkotyków. Drugi zarzut dotyczył posiadania broni w trakcie używania niedozwolonych substancji. Syn Joe Bidena przyznał, że był uzależniony od kokainy.
Czytaj też:
Raport ws. pandemii COVID-19. "Trump mówił o tym pod koniec swoich rządów"Czytaj też:
Papież krytykuje plany Trumpa. "Nieszczęście"