W sobotę 15 lutego w Rzymie rozpocznie się Jubileusz Artystów. Z tej okazji do Wiecznego Miasta wybrał się znany, włoski muzyk Al Bano. – Wiara jest wielkim błogosławieństwem. Niczym woda na pustyni. Dzięki niej możesz się zmierzyć z niegodziwościami tego świata – przyznał artysta w rozmowie z Radiem Watykańskim.
Al Bano: Uczyłem się, jak ważne jest życie duchowe
Al Bano zdradził, że w rozwoju swojej duchowości uczył się od świętych: Ojca Pio, Jana Pawła II i Matki Teresy z Kalkuty. "Ilekroć ich spotkałem, odchodziłem bogatszy, z przekonaniem, jak ważne jest życie duchowe" – tłumaczył.
Zdaniem piosenkarza, muzyka ma wielk siłę i jest potężną bronią, ale należy z niej dobrze korzystać. Zwrócił przy tym uwagę, że wielu artystów źle korzysta z daru muzyki, kusząc młodych, by spróbowali innego życia, zrywając z tym, co normalne. Al Bano wskazał tutaj narkotyki, z powodu których "na świecie trwa już III wojna świata". "Ileż to ludzi umiera w poszukiwaniu tego sztucznego, obskurnego raju? Nie słuchajcie, nie próbujcie, bo to może być droga bez odwrotu, wasza ostatnia droga" – apelował włoski piosenkarz. Poprosił, by dbać o dzieci, które niejednokrotnie muszą mierzyć się z tym problemem.
Dojrzewanie w wierze
W rozmowie z Radiem Watykańskim Al Bano opowiedział trudną historię swojego życia. Przyznał, że przeżywał mroczne chwile, kiedy stracił córkę, a później kiedy rozpadło się jego małżeństwo. W tym czasie oddalił się od Boga. "Za kogo ty się masz, by w ten sposób obchodzić się ze swą wiarą, skoro jesteś chrześcijaninem. Przecież i Bóg stracił swego Syna na krzyżu. I stało się to symbolem śmierci, ale i zmartwychwstania" – mówił Al Bano wracając do czasu, gdy przyszło "opamiętanie".
Czytaj też:
Watykan mocno zaniepokojony "wzrostem antysemityzmu"Czytaj też:
Papież Franciszek: Obyśmy w słabości umieli dostrzec Boże Dziecię