Masowe protesty w Turcji. Doszło do strać z policją

Masowe protesty w Turcji. Doszło do strać z policją

Dodano: 
Masowe protesty w Turcji po zatrzymaniu opozycyjnego burmistrza Stambułu
Masowe protesty w Turcji po zatrzymaniu opozycyjnego burmistrza Stambułu Źródło: PAP/EPA / ERDEM SAHIN
Po zatrzymaniu opozycyjnego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu, w Turcji wybuchły masowe protesty. Doszło do starć z policją.

Według przedstawicieli tureckiej opozycji, cytowanych przez agencję prasową AFP, tylko w Stambule na ulicę wyszło około 300 tys. osób. Demonstracje odbyły się również w Izmirze, Ankarze i wielu innych mniejszych miastach. AFP podała, że protesty rozlały się na co najmniej 40 z 81 prowincji Turcji, stanowiąc reakcję na zatrzymanie opozycyjnego burmistrza Stambułu, Ekrema Imamoglu.

Poważne podejrzenia wobec burmistrza Stambułu

Ozgur Ozel, przewodniczący czołowego ugrupowania opozycyjnego Turcji – Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), powiedział podczas wystąpienia na manifestacji w stolicy, że zgromadziło się około 300 tysięcy ludzi.

Opozycyjne ugrupowanie zaapelowało, by protesty miały charakter pokojowy. Podkreśla, że zatrzymany w środę Ekrem Imamoglu jest uważany za głównego politycznego rywala prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który potencjalnie mógłby zagrozić jego pozycji. Imamoglu, który jest włodarzem Stambułu od 2019 r., został zatrzymany wraz ze 105 innymi osobami pod zarzutem korupcji i powiązań z organizacją terrorystyczną.

Do zatrzymania Imamoglu doszło kilka dni przed tym, jak miał on zostać formalnie namaszczony na kandydata CHP w wyborach prezydenckich w 2028 roku.

Masowe protesty w Turcji

Ozgur Ozel zaznaczył w swoim przemówieniu, że manifestacja zgromadziła zwolenników różnych ugrupowań, którzy chcieli "okazać solidarność z Imamoglu i stanąć w obronie demokracji".

Jego zdaniem prezydent Erdogan usiłuje wykręcić rękę Imamoglu, stosując broń w postaci wymiaru sprawiedliwości. Docelowo chce przejąć dla swojego obozu politycznego władzę w stambulskim ratuszu.

– Ale nie oddamy go wyznaczonemu przez rząd powiernikowi – zapewniał demonstrantów Ozel.

Agencja AFP podała, że w Stambule i Izmirze doszło do poważnych starć między manifestantami a policją. W stolicy mundurowi mieli użyć wobec zebranych gumowych kul i gazu pieprzowego, a w Izmirze armatek wodnych.

W czwartek doszło do bardzo zaciętych starć na politechnice w Ankarze. Według władz podczas demonstracji nocą zatrzymano 53 osoby.

Erdogan zabrał głos

Choć na niewiele się to zdało, w odpowiedzi na masowe protesty tureckie władze ogłosiły zakaz zgromadzeń.

W piątek prezydent Erdogan oświadczył, że rząd nie podda się "terrorowi ulicy". Przedstawiając swoją wersję wydarzeń, powiedział, że sądownictwo pozostaje niezależne, a wzywanie obywateli do protestów jest nieodpowiedzialne.

Zachodnie media oceniają, że trwające demonstracje w Turcji są największymi w kraju od czasu protestów w parku Gezi w 2013 r.

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: PAP / AFP / Reuters
Czytaj także