Władze Iranu za pośrednictwem dyplomacji Omanu przekazały odpowiedź na list prezydenta USA Donalda Trumpa, w którym wezwał on Teheran do zawarcia nowego porozumienia nuklearnego, przekazała państwowa agencja prasowa IRNA, powołując się na wypowiedź ministra spraw zagranicznych Iranu Abbasa Araqchiego.
"Nasza polityka nadal polega na nieangażowaniu się w bezpośrednie negocjacje, gdy jesteśmy pod maksymalną presją i groźbami militarnymi, jednak, jak to było w przeszłości, pośrednie negocjacje mogą być kontynuowane" – powiedział Araqchi, cytowany przez IRNA.
W podobnym tonie wypowiedział się w czwartek, Kamal Kharrazi, doradca najwyższego przywódcy Iranu Alego Chamenei, ktory oznajmił, że Teheran nie zamknął wszystkich drzwi, aby rozwiązać spory ze Stanami Zjednoczonymi, i jest gotowy negocjacje prowadzone przez pośredników.
Kharrazi powiedział, że w przesłanym piśmie Teheran dokładnie wyłożył swoje stanowisko wobec obecnej sytuacji i listu amerykańskiego prezydenta.
List Trumpa do Chameneiego
Według ustaleń portalu Axios w liście wysłanym niedawno przez prezydenta USA Donalda Trumpa do najwyższego przywódcy Iranu został wyznaczony dwumiesięczny termin na zawarcie nowego porozumienia w kwestii programu nuklearnego Iranu.
12 marca Chamenei oznajmił, że list od Trumpa dotyczący potencjalnych rozmów nuklearnych jest "zwodniczy" i ma na celu wywołanie wrażenia, że Teheran nie chce negocjować. Ajatollah zastrzegł wcześniej, że Iran nie da się zastraszyć i nie podejmie negocjacji. W poniedziałek irańskie MSZ poinformowało, że odpowie na zaproszenie Trumpa do rozmów po przeprowadzeniu dogłębnej analizy, oskarżając Waszyngton o to, że słowa nie idą w parze z czynami.
Wcześniejsze porozumienie nuklearne
Przypomnijmy, że w 2015 r. Iran zawarł porozumienie z USA, Rosją, Chinami, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami, zgadzając się na ograniczenie programu atomowego w zamian za zniesienie sankcji.
W 2018 r. prezydent Donald Trump wycofał USA z tej umowy, uznając ją za dalece niewystarczającą. Teheran przestrzegał porozumienia przez rok, po czym zaczął wycofywać się ze zobowiązań. Próby wznowienia rozmów zakończyły się fiaskiem.
Chiny wstawiają się za Iranem
W połowie marca w przedmiocie programu nuklearnego w Pekinie odbyły się trójstronne rozmowy z udziałem wysokich rangą dyplomatów Iranu, Rosji i Chin.
Władze Państwa Środka oznajmiły, że nalegają na pokojowe rozwiązanie sporu.
Chińczycy zaapelowali do władz Iranu, by "nadal honorowały swoje zobowiązanie do nierozwijania broni jądrowej". W apelu do Stanów Zjednoczonych jest wezwanie do "wykazania się polityczną szczerością" i powrotu do rozmów. Pekin wezwał do zniesienia "nielegalnych jednostronnych sankcji" nałożonych na Iran w związku z programem nuklearnym tego państwa. Zaapelował o "pełne poszanowanie" prawa Iranu do "pokojowego wykorzystania energii jądrowej w ramach umowy z 2015 roku".
Czytaj też:
USA: Iran musi zrezygnować. Alternatywa nie jest zbyt dobraCzytaj też:
Waltz ostrzega: Na całym Bliskim Wschodzie eksplodowałby wyścig zbrojeń