Antybiotyki czy ukrainofobia? Afera o produkty agroholdingów

Antybiotyki czy ukrainofobia? Afera o produkty agroholdingów

Dodano: 
Jajka
Jajka Źródło: Unsplash / Rebekah Howell
Media we Francji zaczęły alarmować, że towary z położonych na Ukrainie międzynarodowych holdingów rolnych mogą być "toksyczne".

"Czy Francuzi stali się nagle «ukrainofobami«?" – pyta, informujący o sprawie portal nczas.info. Otóż prawdopodobnie nic z tych rzeczy. Po prostu produkty z umiejscowionych na Ukrainie międzynarodowych koncernów rolno-spożywczych zaczynają coraz skuteczniej wypierać ze sklepów towary francuskie.

Na ten moment nie wiadomo, czy rzeczywiście z jajkami coś jest nie tak, czy też jest to wyłącznie przedsięwzięcie francuskiego rolniczego lobby, które atakuje importowane produkty, z którymi ciężko konkurować cenowo będąc obłożonym biurokratycznymi regulacjami Unii Europejskiej. W przeszłości wielokrotnie prowadzono takie akcje np. w odniesieniu do produktów z Polski, którym zarzucano nieodpowiednie normy i nieuczciwe konkurowanie.

Towary agroholdingów wypierają rodzimą produkcję

W przypadku masówki z międzynarodowych koncernów, która raczej bezproblemowo w ramach pomocy dla Kijowa zaczęła wjeżdżać do krajów UE, może być coś na rzeczy. Znacznie tańsze i konkurencyjne cenowo produkty są w ogromnych ilościach skupowane wielkie sieci dystrybucyjne.

Francuskie media twierdzą, że rośnie liczba ostrzeżeń zdrowotnych w supermarketach, takich jak Leclerc, Carrefour, czy Aldi i ma to dotyczyć właśnie produktów z Ukrainy.

Podniesiono m.in. argument, że warunki hodowli kur niosek na Ukrainie są wyraźnie poniżej europejskich standardów. Gwałtowny wzrost importu jaj, sprawił, że sprawą zainteresowali się specjaliści. Ukraińskie jaja maja zawierać antybiotyki i są hodowane w klatkach, a także "nie dają konsumentom żadnych gwarancji zdrowotnych" – alarmują media za francuskim środowiskiem producentów jajek.

Francja chce rygorystycznych kontroli

Głos zabrała nawet minister rolnictwa Francji, która zaapelowała "o bardziej rygorystyczne kontrole i zapobieganie importowi produktów zawierających substancje zakazane w Unii Europejskiej". Podobnie jak w Polsce, jest tam też problem importu zbóż z położonych na Ukrainie holdingów.

"Suwerenność żywnościowa oznacza faworyzowanie francuskiej produkcji kosztem importu żywności, która nie spełnia naszych standardów ani oczekiwań konsumentów. Wymaga to codziennego wysiłku ze strony konsumentów, ale także dystrybutorów" – oznajmiła minister rolnictwa Annie Genevard.

Antybiotyki w produktach z Ukrainy

Przypomnijmy, że w UE obecność antybiotyków w jajach jest w UE zakazana. Jak informuje nczas.info, "związek ich producentów, CNPO, wskazał, że ostatnio cztery kontrole przeprowadzone w ciągu ostatnich dwóch miesięcy na ukraińskich jajach eksportowanych na Słowację i do Polski, które później bywają reeksportowane dalej, wykazały obecność takich substancji".

Czytaj też:
Prezes Izb Rolniczych: Rolnictwo w UE będzie się zwijało
Czytaj też:
Mąka z Ukrainy wjedzie bez kontroli? Zostanie wyłączona z systemu nadzoru


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Nczas.info / La Depeche Midi/BFMTV
Czytaj także