Kreml atakuje Mołdawię. Chodzi o wybory

Kreml atakuje Mołdawię. Chodzi o wybory

Dodano: 
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło: Wikimedia Commons
Moskwa zarzuca władzom Mołdawii uniemożliwienie setkom tysięcy Mołdawian mieszkających w Rosji głosowania w wyborach parlamentarnych. Kreml twierdzi, że otwarte były tylko dwa lokale wyborcze.

O godz. 21. w Mołdawii zakończyły się wybory parlamentarne, Po zliczeniu głosów z ponad 98 proc. komisji, najwięcej głosów zyskała sprawująca władzę od czterech lat proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS). Według danych Centralnej Komisji Wyborczej, ugrupowanie to uzyskało poparcie 49,6 proc. wyborców.

Na drugim miejscu znalazł się prorosyjski Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP). W jego skład wchodzą socjaliści, komuniści oraz partia Przyszłość Mołdawii. Na tę opcję postawiło 24,5 proc. Mołdawian. Agencja DPA, powołując się na Centralną Komisję Wyborczą w Kiszyniowie, przekazała, że trzecie miejsce zajął blok Alternatywa, związany z prorosyjskim burmistrzem Kiszyniowa Ionem Czebanem, zdobywając 8,1 proc. poparcia.

Próg wyborczy przekroczyła także Nasza Partia oligarchy Renato Usatego, uzyskując 6,2 proc. głosów. Frekwencja wyniosła ponad 52 proc.

Pieskow: Setki tysięcy Mołdawian nie mogło zagłosować

Na wyniki zareagowała Moskwa. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarżył rząd Mołdawii o istotne naruszenie zasad wyborczych. Zdaniem współpracownika Władimira Putina wielu Mołdawian miało trudności z wzięciem udziału w wyborach.

– Setki tysięcy Mołdawian zostało pozbawionych możliwości głosowania w Federacji Rosyjskiej z powodu faktu, że dostępne były dla nich tylko dwa lokale wyborcze – powiedział Pieskow. Jednocześnie rzecznik Kremla zaznaczył, że Mołdawianie zamieszkujący Federację Rosyjską znacznie częściej głosują na ugrupowania prorosyjskie, a tym razem nie mogli tego zrobić.

Dmitrij Pieskow, zapytany o to czy Rosja uzna wynik wyborów parlamentarnych w Mołdawii, odpowiedział, że w byłej republice ZSRR doszło do licznych naruszeń wyborczych, którymi powinna zainteresować się światowa opinia publiczna.

– Najpierw sami Mołdawianie powinni prawdopodobnie rozwiązać ten problem. O ile nam wiadomo, niektóre siły polityczne deklarują swój sprzeciw. Mówią o możliwych naruszeniach wyborów – powiedział współpracownik Putina.

Moskwa twierdz, że na terenie Federacji Rosyjskiej mieszka około 500 tysięcy Mołdawian, którzy nie mieli możliwości w pełni zadecydować o losach swojego kraju.

Czytaj też:
"Gratuluję siłom prozachodnim". Nawrocki o wyniku wyborów
Czytaj też:
Von der Leyen: Drzwi dla Mołdawii otwarte. "Będziemy z Tobą na każdym kroku"


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: polsatnews.pl / Reuters, DPA, PAP, Interia.pl, DoRzeczy.pl
Czytaj także