Kilka tysięcy demonstrantów zebrało się na Polach Elizejskich. Tam natknęli się na kordon policyjny, który miał uniemożliwić im dotarcie do kluczowych budynków administracji rządowej, takich jak oficjalna rezydencja premiera.
Jak informuje BBC, francuska policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego wobec osób protestujących przeciwko rosnącym cenom paliwa.
W internecie pojawiły się nagrania, na których widać, jak demonstranci rzucają w kierunku funkcjonariuszy petardami i wykrzykują hasła wzywające prezydenta Emmanuela Macrona do rezygnacji.
Sił policyjnych, jakie ściągnięto do Paryża, jest około 3 tysiące. Według BBC we francuskiej stolicy spodziewanych jest 30 tysięcy protestujących.
Przyczyną ostatnich protestów we Francji jest zapowiedziana przez administrację prezydenta Macrona kolejna podwyżka akcyzy na paliwa, w tym zwłaszcza na olej napędowy. W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena ON wzrosła o 23 proc. i średnio kosztuje 1,51 euro za litr.