W piątkowej rozmowie z dziennikarzami, Juan Guaido przyznał, że nie wyklucza udzielenia zgody na militarną interwencję wojsk amerykańskiej w Wenezueli. Jak tłumaczył polityk, taki rozwój sytuacji mógłby pomóc w zmuszeniu Nicolasa Maduro do oddania władzy, a przede wszystkim do przyspieszenia zakończenia kryzysu humanitarnego Wenezueli.
– Zrobimy wszystko co konieczne, aby bronić ludzkiego życia – mówił Guaido, podkreślając jednocześnie, że tego rodzaju interwencja (zbrojna - red.) to bardzo "kontrowersyjna kwestia".
Kryzys w Wenezueli
23 stycznia, po masowych protestach przeciw Maduro, lider szerokiej opozycji Nicolas Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem, do chwili nowych wyborów. Przejęcie władzy przez Guaido uznały USA, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskie, Izrael i Australia. Co na to Europa? Kilka państw (m.in. Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Austria) dało czas Nicolásowi Maduro, aby ten rozpisał nowe wybory prezydenckie, a ponieważ tego nie zrobił, oficjalnie poparły Guido.
Niecałe dwa tygodnie po tym jak Juana Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, w sobotę 2 lutego media obiegła informacja, że generał lotnictwa Francisco Esteban Yanez Rodriguez zadeklarował lojalność wobec opozycjonisty. Generał w krótkim nagraniu umieszczonym na YouTubie, odwołuje swoją wierność wobec "dyktatorskiej" władzy Nicolása Maduro i twierdzi, że 90 proc. wojskowych w kraju także go nie wspiera, ale jest "z ludźmi w Wenezueli". – Demokratyczna transformacja jest bliska – zapewnia gen. Francisco Yanez i zachęca do wyjścia na ulice.
Czytaj też:
Wenezuela na progu wojny domowej? "Wszystkie opcje są na stole"Czytaj też:
Będzie interwencja wojsk USA w Wenezueli? Znamienne słowa Trumpa