Od dawna śledzę informacje o postępowych szaleństwach i sądziłem, że nic mnie nie zdoła zaskoczyć.
Ani to, że w niektórych państwach lub miastach zakazuje się używania języka nacechowanego płciowo, ani to, że zamiast taty i mamy pojawiają się rodzic jeden i rodzic drugi, ani wreszcie żadna z prób rewindykacji przeszłości i obalania pomników.
Zawsze chodzi o to samo, a mianowicie o zaprojektowanie na nowo świata, o przekreślenie tego, co odziedziczone. Przeszłość jest dla rewolucjonistów istnym koszmarem, bo nie można jej ot tak, po prostu, zmienić. Dlatego wymyślili modę na przepraszanie za grzechy przeszłości.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.