TOMASZ P. TERLIKOWSKI: Obawia się pan profesor wojny?
ZDZISŁAW KRASNODĘBSKI: Nie obawiam się.
Dlaczego?
Nie ma obecnie gotowości do jej prowadzenia. Oczywiście nie można wykluczyć jakiegoś przypadku losowego, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności czy militarnych incydentów, ale wojna na dużą skalę nam – w najbliższym czasie – nie grozi.
Jeśli jednak Władimir Putin jest – jak to sugerowała Angela Merkel – szalony, to może racjonalne analizy wezmą w łeb i on jednak tę wojnę wywoła?
Ona zasugerowała tylko, że Putin żyje w innym świecie. Słyszałem też wypowiedzi ludzi, którzy specjalizują się w analizie polityki Putina, którzy przestrzegają, i to bardzo mocno, przed traktowaniem go jako człowieka szalonego. On działa konsekwentnie i racjonalnie, ale w ramach swojego światopoglądu oraz wyznaczonych przez niego celów. Putin jest przekonany, że Rosja ma pewną misję cywilizacyjną w świecie, a on sam powinien odbudować jej potęgę. A sama wypowiedź Angeli Merkel na temat Putina świadczy zasadniczo o tym, że jest ona bezradna wobec niego i że skonstatowała, iż ma zupełnie odmienny system wartości czy postrzeganie świata niż on. Jednak to w niczym – i to jest już moje zdanie – nie odbiera samemu Putinowi racjonalności w działaniu. (...)