W PSL nigdy się nie pchał w światła reflektorów, przed kamery, na scenę czy mównicę. Wojna na górze, batalie pomiędzy postkomuną a post-Solidarnością, PiS a Platformą, salonem a „polskim ciemnogrodem” nie były i nie są jego wojnami, choć na każdej z nich potrafił skorzystać. W cieniu, po cichu, małymi kroczkami, ustawiał po swojemu sprawy w gminie i powiecie, w sejmiku, agencji, regionalnej kasie i urzędzie, borował dziury w prawie, załatwiał sobie to, czego potrzebował, u ministra. Wszystkim się przydawał i od każdego umiał coś wycyganić. I to on ostatecznie wygrał szumnie otrąbiane przez elity „25 lat wolności”. Jest dla III RP tym, kim dla PRL był Towarzysz Szmaciak – ostoją i ucieleśnieniem systemu. Kto? Arkadiusz Czerepach. Sekretarz, asystent, redaktor, kierownik i kim tam jeszcze trzeba być w danej sytuacji, nada się wszędzie.
Muszę go nazywać imieniem postaci fikcyjnej, stworzonej na użytek popularnego serialu, bo prawdziwi Czerepachowie – prototypy tego serialowego – nikomu nie są znani. (...)
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda