Pozorny realizm i trzeźwy idealizm wobec Ukrainy
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Pozorny realizm i trzeźwy idealizm wobec Ukrainy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Litwini, Łotysze i Estończycy wiedzą, że będą następnymi ofiarami agresji. Działają. Polskie władze nie mogą się zdecydować na żadną politykę. A w naszym interesie jest dziś wspieranie napadniętych dostawami broni czy doradcami wojskowymi.

Czy Polska powinna pomagać Ukrainie za pomocą dostaw broni i doradców wojskowych? Debata na ten temat pulsuje wśród polityków. Odpowiadam od razu – uważam, że powinna. Dopiero po pozytywnej odpowiedzi na to pytanie można się zastanawiać, jak pomagać władzom w Kijowie, jak daleko posunąć się na tej drodze i porównywać, jak w tej kwestii Polska wypada na tle innych państw.

Zwolennicy ideologii „moja chata z kraja” zwykle ubierają swoje argumenty w kostium realizmu i chłodnej analizy politycznej. Swoich adwersarzy lubią ubierać w kostium idealistów lub ludzi powodowanych obsesjami. Niedawno błysnął tym stylem Leszek Miller, cytując zdanie z Romana Dmowskiego: „Są Polacy, którzy bardziej nienawidzą Rosji, niż kochają Polskę”. Nie tylko Miller, ale także cytujący wcześniej to zdanie inny realpolityk Janusz Korwin-Mikke nie wyjaśniają, że słowa te pochodzą z czasów, gdy państwo polskie nie istniało, a Dmowski prowadził batalię o akceptację swojej taktycznej – a nie strategicznej – opcji na Rosję, która okupowała większość polskich ziem przedrozbiorowych. (…)

Cały artykuł dostępny jest w 11/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także