Nacjonalizm. Eurosceptycyzm. Antyglobalizm. Tak hasłowo ideologię skrajnie prawicowej partii Jobbik definiuje Google.pl. Partii, która – jak potwierdzają to wyniki ostatnich wyborów uzupełniających do węgierskiego parlamentu – jako jedyna jest obecnie w stanie skutecznie konkurować z Fideszem Viktora Orbána i która swoją dzisiejszą potęgę zawdzięcza tyleż postkomunistom, co... Brukseli i Waszyngtonowi.
Jest rok 1999, kiedy grupa kilkudziesięciu studentów uniwersytetu ELTE w Budapeszcie zakłada klub dyskusyjny pod nazwą Jobbik. (…)
Jest rok 2003, kiedy na Węgrzech trwają rządy postkomunistów, którym towarzyszą korupcja, gwałtowne zadłużanie się państwa, brak reform, a w stosunkach zewnętrznych: zgoda na trudne warunki członkostwa w Unii Europejskiej – które między innymi oznaczają deindustrializację kraju – oraz ograniczenie produkcji rolnej i eksportu (z powodu tego do dziś w Polsce trudno jest kupić oryginalne węgierskie wino, choć nad Dunajem wciąż sprzedawane jest ono zwykle w cenie niewiele odbiegającej od ceny coca-coli). W odruchu protestu Jobbik przekształca się w partię, która formułuje program radykalnej sanacji życia kraju. (…)