Piotr Zychowicz: Dlaczego napisał pan „Zapomniany Holokaust”?
Richard Lukas: Wydałem pracę o relacjach Ameryki z Sowietami w czasie II wojny światowej. Potem zająłem się wojennymi relacjami USA i Polski. Wtedy zacząłem natrafiać na coraz więcej relacji i dokumentów dotyczących straszliwych okupacyjnych cierpień Polaków. Zorientowałem się, że są na Zachodzie i w Ameryce sprawy zupełnie nieznane.
Ta niewiedza wynika z ignorancji czy jest świadoma?
Wynika z pewnego specyficznego podejścia do okupacji Polski. Polska i Polacy dla historyków amerykańskich zajmujących się tym okresem są wyłącznie tłem, a Holokaust jest najważniejszym i centralnym wydarzeniem, do którego doszło podczas okupacji waszego kraju. Cała historia Polski XX w. jest na Zachodzie pisana z perspektywy cierpienia Żydów.
A Polacy?
Nie mają znaczenia. Gdy zabierałem się do pisania książki (jej pierwsze wydanie pojawiło się w 1986 r.), postanowiłem sprawdzić, co amerykańscy historycy napisali już do tej pory o cierpieniach Polaków podczas II wojny światowej. Okazało się, że... nic. Książek o Holokauście w okupowanej Polsce było zaś tysiące. Tymczasem straty wojenne wśród Polaków katolików były mniej więcej takie same jak wśród Polaków żydów. Nie ma więc powodu, dla którego nie można nazwać tego, co spotkało Polaków, Holokaustem. (...)