Gdy politycy muszą firmować wprowadzenie podwyżki podatku lub ceny – np. prądu, jak teraz, natychmiast próbują ukryć to za trikiem z wypłatą rekompensat – najuboższym albo wszystkim obywatelom.
Czy to jednak nie jest tak, że na te rekompensaty – to fakt, w różnym stopniu – i tak składają się ci, którzy je dostają? Jako podatnicy zrzucają się do kasy państwa, by potem wypłacono im z niej rekompensatę? I jeszcze muszą dorzucić na pensje dla urzędników, którzy operację rozdziału rekompensat przeprowadzają?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.